Witaj Arturze, ^^
Masz poniekąd rację. Jesteśmy nią zasypywani ze wszystkich stron.
Nigdy nie lubiłam komedii romantycznych. Wiesz dlaczego? Zawsze wydawały mi się takie nierealne. Czułam, jakby ktoś próbował wcisnąć mi kit, że tych dwoje ludzi na ekranie naprawdę darzy się miłością. Może przesadzam, ale zawsze towarzyszyły mi takie odczucia. Media społecznościowe, celebryci, znajomi, filmy - można zwariować.
Co nie znaczy wcale, że miłość została obdarta ze swojego uroku. Moim zdaniem, sami w dużej mierze decydujemy jaka będzie dla nas miłość. Jeśli będziemy wypowiadać te dwa, naładowane sympatią i miłością słowa: "Kocham Cię" tylko osobom, które rzeczywiście kochamy - nie stracą swojej mocy. Jeżeli poczekamy na właściwą osobę, przeżyjemy z nią magiczne chwile. A to co mówi się o miłości będzie niczym, w porównaniu z tym, co przeżyjemy na własnej skórze.
Witaj Arturze! ^^
Uwielbiam być na łonie natury. Czuć ją blisko siebie. Mam takie szczęście, posiadać działkę na wsi, dzięki której mam mnóstwo wspomnień związanych z naturą. Galopowali przez las, chodzenie na grzyby latem, jeżdżenie rowerem polną drogą o zachodzie słońca.
Pamiętam jak wchodziłam ostrożnie pomiędzy zboże, żeby znaleźć najpiękniejsze polne kwiaty. Jak na złośliwość losu, pszczoły okupowały właśnie te najbardziej dorodne.
Natura mnie odpręża, pomaga mi myśleć. Czuję się tam jak w domu.
Tak! Przez rozmyślaniem nad tą odpowiedzią, teraz najchętniej zanurzyłabym się w jeziorze, posłuchała śpiewu ptaków i posiedziała na bali siana, wieczorową porą.
Wrażliwość można porównać do pięknego, delikatnego kwiatu, który rośnie pośród chwastów. Zwraca na siebie uwagę wyglądem, zapachem i sprawia, że świat usiany chwastami nie wydaje się aż taki pospolity, monotonny i nieczuły. Przywraca wiarę w piękno roślin i wywołuje uśmiech. Lecz niestety owy kwiat przez swoją delikatność może być bardzo szybko wygryziony przez szkodniki, pozbawiony środków odżywczych przez chwasty, a przy byle jakim przymrozku, może zamarznąć. Reasumując,według mnie wrażliwość popłaca. Świat coraz bardziej tego potrzebuje.
W takim razie przejdź się ze mną jesienią, na spacer alejami Łazienek Królewskich. To takie przyjemne, gdy w środku miasta można natknąć się na takie miejsca.
Zapraszam Cię do stadniny. Zaopiekujemy się końmi i wybierzemy się na przejażdżkę. Pozwolimy sobie na chwilę beztroski, galopując leśnymi ścieżkami.
Chodź ze mną, przejść się ulicami Nowego Światu. Najlepiej późnym wieczorem. Usiądźmy przy stoliku, zamówmy herbatę i delektujmy się chwilą.
Witaj Damianie!
I inspiracja i desperacja popychają do działania. Życie przeżyte obojętnie, bez tych uczuć jest szare i smutne. Zdesperowani ludzie są w stanie przenosić góry. Nie widzą innego wyjścia. Skupiają całą swoją energię, aby czegoś dokonać.
Natomiast ludzie, którzy żyją z inspiracją są napełnieni pomysłem. Posiadają poczucie, że muszą go zrealizować. Ambitnie patrzą w przyszłość.
Desperację i inspirację łączy jedna cecha: nadzieja. To ona sprawia, że wstajemy rano z łóżka.
Ona napędza desperatów i ludzi zainspirowanych.
To nadzieja jest potrzebna w życiu, a najwięcej jej mają ludzie zdesperowani, lub posiadający inspirację.
Lęk i dreszcz przebiegający moje ciało. Jak inne słowa wypowiadane zbyt często tracą na znaczeniu, tak śmierć nigdy nie przestanie.
Właściwie nie boję się śmierci, tylko tego, że nie zdążę zrobić przed nią wszystkiego, co chcę. Śmierć może nadejść w każdej chwili, z każdej strony. Ludziom trudno o tym mówić, ponieważ nie mają nad nią kontroli i nie wiedzą co się stanie później.
Nie, nie skorzystam. Głównie dlatego, że najlepsze chwile w moim życiu, które trwały dość krótko, wiązały się z tymi najgorszymi, które ciągnęły się przez wiele miesięcy. Zastanawiałam się już wcześniej nad twoim pytaniem i podsumowując wszystkie za i przeciw, myślę, że nie warto.
Myślę, że tak. Kiedyś uważałam, że twierdzenie, iż ludzie docierają się, jest bez sensu.
Tylko, że ludzie są w stanie "dotrzeć się" po jakimś czasie.
Inną sprawą jest też fakt, że nie wszyscy pokazują od razu swoją prawdziwą naturę. Może się to wiązać z nieśmiałością i dopiero po jakimś czasie, mamy odczucie, że pasujemy do tej drugiej osoby.
Witaj Niko!
Uważam, że każdy człowiek rodzi się z taką samą ioością dobra i zła. Jednak każdy na swojej życiowej drodze spotyka inne przeszkody, innych ludzi i sytuacje. Przez to, że każdy człowiek jest trochę inny i inny bagaż doświadczeń niesie na swoich barkach, sprawia to, że w życiu idą w zupełnie innym kierunku.
Cześć Ambitny!
Szczerze mówiąc, to wszystko zależy, jak podejdziemy do tych życzeń. Kiedy wszyscy składają sobie życzenia, "bo tak wypada", nic dziwnego, że są one odbierane za sztuczne. Takie po prostu są. To jest jak z fałszywymi zachowaniami. Są męczące, irytujące i łatwo można je zauważyć. Akurat moja rodzina składa sobie życzenia od serca, interesuje się, czy to co życzyła się spełniło i naprawdę się wspiera. Nie tylko w święta są dla siebie mili, więc w mojej rodzinie na szczęście się z czymś takim nie spotkałam.
Co innego, jeśli chodzi o moich znajomych. Nagle przypominają sobie o mnie osoby, które miały mnie gdzieś przez cały rok. A nie! Przez pół, bo jeszcze gwiazdka.
Ale chyba jeszcze bardziej mnie denerwuje jeden typ osób. Znajomi, którzy mnie dobrze znają, mogliby mi złożyć życzenia własnymi słowami, a kopiują wierszyki z internetu.
Oczywiście. Super, że o mnie pamiętają, ale według mnie, takie życzenia nie mają wartości.
Pewnie dużo osób powie, że narzekam, chociaż równie dobrze mogę nie dostawać żadnych życzeń, niż kolejne oklepane i nieszczere.
Więc tak. Też mam takie odczucie i takie same zdanie jak ty.
View more
Kiedy wszystko i wszyscy są przeciwko nam.
Kiedy ból rozrywa nas od środka, nieprzerwanie.
Kiedy nasze życie lega w gruzach, a my musimy się temu przyglądać.
Kiedy brakuje nam łez, aby wylać cały swój żal.
Kiedy jesteśmy tak słabi i sfrustrowani, że mimo iż chcemy wykrzyczeć wszystko, z naszych ust nie wydobywa się najmniejszy dźwięk.
Kiedy negatywne emocje nas pochłaniają i nie chcą zostawić miejsca na uśmiech.