Wolisz, gdy twórca pozostawia odbiorcy pole do interpretacji, czy kiedy wszystko przedstawia w jasny, jednoznaczny sposób?
Jestem zdecydowanie za opcją numer jeden. Często właśnie ludzie różnie interpretują różne rzeczy, często takie, pozostawiające wiele pytań bez odpowiedzi. Przypadkiem jest jeden film na YouTube o tytule "Agamemnon Counterpart". Na samym początku tego filmu (całość po angielsku jest) pojawia się informacja, że w roku 2571 na ruinach pewnej, niebieskiej planety znaleziono pewną kasetę i że ten film nie jest z tej kasety. Później pojawiają się postacie podobne do tych z kreskówek z lat 90'tych. U góry pojawia się też napis "Znajdźmy nowego przyjaciela.". Jednak później słychać coraz głośniejsze krzyki ludzkie, jakby kogoś mordowano, a na filmie pojawia się coraz więcej psychodelicznych postaci i scen.
Wokół właśnie tego filmu krąży wiele teorii - od dzieła stworzonego przez psychopatę po zwykłe, niepokojące dzieło jakiejś osoby lub osób.
Wokół właśnie tego filmu krąży wiele teorii - od dzieła stworzonego przez psychopatę po zwykłe, niepokojące dzieło jakiejś osoby lub osób.