Jakim typem człowieka jesteś ?
Trochę zagubionym.
Trudno mi chwilami oddzielić to, jak chciałabym być odbierana przez ludzi, za jaką się mam, a jaka jestem w rzeczywistości.
Zawsze chciałam być 'tą kreatywną', ale chyba nie do końca tak jest. Mam mnóstwo pomysłów, ale, realnie, bardziej ciągnie mnie do analiz, jestem w tym po prostu lepsza, w porządkowaniu i systematyzowaniu danych, wyciąganiu wniosków. Po jednej z sesji z ludźmi zajmującymi się na co dzień HRem, moja asesorka zachwycała się tym, jak bardzo wyprzedzałam grupę w zadaniach wymagających myślenia analitycznego i jednocześnie wyrażała swoją dezaprobatę, bo nie ciągnęło mnie do tego, żeby powiedzieć wszystkim, że znam już rozwiązanie. Znaczy powiedziałam, oczywiście, ale nie na tyle stanowczo i pewnie, by przyjęli to za odpowiedź. Stwierdziła wówczas, że powinnam pracować nad zdolnościami dowódczymi, ale mnie naprawdę do tego nie ciągle.
Podobno też dobrze radzę sobie ze stresem, nie mam z nim problemu i nie panikuję, zachowuje opanowanie i poprawiam morale w zespole, mimo ciężkich warunków.
Od siebie dodam, że nie mam większych problemów ze słuchaniem ludzi i znalezieniem wspólnego języka z różnymi grupami społecznymi, ale nie byłam też nigdy 'tą fajną'. Mój krąg znajomych na co dzień stanowi dość wąskie grono, czasem sfrustrowane tym, że nie czuję potrzeby uzewnętrzniania się przed nowymi ludźmi.
Trudno mi chwilami oddzielić to, jak chciałabym być odbierana przez ludzi, za jaką się mam, a jaka jestem w rzeczywistości.
Zawsze chciałam być 'tą kreatywną', ale chyba nie do końca tak jest. Mam mnóstwo pomysłów, ale, realnie, bardziej ciągnie mnie do analiz, jestem w tym po prostu lepsza, w porządkowaniu i systematyzowaniu danych, wyciąganiu wniosków. Po jednej z sesji z ludźmi zajmującymi się na co dzień HRem, moja asesorka zachwycała się tym, jak bardzo wyprzedzałam grupę w zadaniach wymagających myślenia analitycznego i jednocześnie wyrażała swoją dezaprobatę, bo nie ciągnęło mnie do tego, żeby powiedzieć wszystkim, że znam już rozwiązanie. Znaczy powiedziałam, oczywiście, ale nie na tyle stanowczo i pewnie, by przyjęli to za odpowiedź. Stwierdziła wówczas, że powinnam pracować nad zdolnościami dowódczymi, ale mnie naprawdę do tego nie ciągle.
Podobno też dobrze radzę sobie ze stresem, nie mam z nim problemu i nie panikuję, zachowuje opanowanie i poprawiam morale w zespole, mimo ciężkich warunków.
Od siebie dodam, że nie mam większych problemów ze słuchaniem ludzi i znalezieniem wspólnego języka z różnymi grupami społecznymi, ale nie byłam też nigdy 'tą fajną'. Mój krąg znajomych na co dzień stanowi dość wąskie grono, czasem sfrustrowane tym, że nie czuję potrzeby uzewnętrzniania się przed nowymi ludźmi.