Uwielbiam patrzeć,
Jak dotyk mój
Chłoniesz,
Oczami migoczesz,
Oddechem gorejesz,
Ciałem kołyszesz,
Uwielbiam patrzeć,
Jak miłością
Na wskroś
Płoniesz.
Przyjdzie jesień. Twarze będą jak potargane liście. (...) Jest inaczej. Krócej i jakoś tak niecierpliwie. Ludziom się spieszy. Do kawy. Oglądają swoje ręce i zegarki. Raz wydaje ci się, że jesteś różą, za chwilę opadasz. Z sił i płatków. Zmywam resztki lata z ramion. Przyjdzie burza. Będą inne piętra, oczy, śniadania i usta. Kogoś poznam. Ktoś pozna mnie. Nie znam planu, jaki pisze dla mnie przeznaczenie, ale znam zapach jesieni, która nadchodzi. Która będzie się szarpać z miłością. Z listami. Przy której kawa stanie się ustami… a usta kawą.
To Ty
Na
Spacer
Po tęczy
Zabierasz,
Dotyk
Wiatru
Wkładasz
We włosy,
Kroplą
Deszczu
Pocałunek
Rosisz,
Promieniem
Słońca
Myśl
Cichą
Otulasz.
Ach
To Ty -
Zakochanie.
Wyglądała jak dzieło sztuki, a sztuka nie może być po prostu ładna; sztuka ma wywoływać emocje.
Oczy masz takie piękne, choć takie mętne.
Zmysł po zmyśle, odsuwaliśmy się od siebie,
smak pierwszy; następnie dotyk, zapach, słuch i wzrok.
Teraz potrzebujemy nie tylko deszczu, aby wspólnie się rozpuścić.
Dear desperado
Yeah, I don't wanna be alone
Jestem diabłem, a jak aniołek mam skrzydła.
Bad boyzzz.