Jakoś rzeczywiście trzeba. Nie brakuje Ci stabilizacji?
Jak na razie przynajmniej tak. Ale wiesz... Nigdy nie wiadomo, czy to cholerstwo kiedyś nie wróci. Także teraz co roku badania kontrolne mnie czekają...
Oczywiście, że nie wypadłem z gry. Po prostu musiałem trochę zadbać o prywatne życie.
W moim życiu nigdy nie było stabilizacji. Zawsze byłem w trasie, w biegu. Chyba nie wiem, co to stabilizacja. Racja, wznowy zdarzają się stosunkowo często, ale trzeba mieć nadzieję, że Ciebie nie dotkną. Kontroluj zdrowie, pewnie. W końcu zdaje się, że masz dla kogo żyć, hm? ;> A więc jak idą interesy?
A myślałem, że musiałeś go uzupełnić.
Ja dziś prawie cały dzień spędziłem na zewnątrz. Niestety dziś było paskudnie gorąco, więc jestem naprawdę zmęczony. I chyba trochę za bardzo mnie słońce opaliło.
Nie, jestem dobrze zaopatrzony. Zmęczony upałem? Trzeba było skrywać się w słońcu i dobrze nawadniać. Ale są plusy, załapałeś chociaż ładną opaleniznę. ;>
Czasami... Ale jakoś muszę sobie radzić, no nie? Słyszałem. Ale słyszałem też, że udało Ci się pokonać chorobę, a to spory sukces. Jednak rekonwalescencja na pewno sporo zajmuje. Trzymasz rękę na pulsie? To znaczy, że nie wypadłeś z gry? O proszę, kto by pomyślał.