nie wierzyłam w takie rzeczy, dopóki mnie to nie spotkało.myślę że jeśli oboje się mocno kochają , są sobie wierni i ufają sobie to nie ma prawa się rozpaść, taki związek to poprostu próba dla uczuć
czy wy też tak macie że zazdrościcie sobie swojej własnej zajebistości ? ja mam tak czasem jak jadę rowerem zawieść babci obiad, która mieszka na wsi dwie miejscowości dalej, jadę sobie tak jadę, wiadomo że pomiędzy polami bardziej wieje i zawsze ( znając moje szczęście) mam pod wiatr, ale żeby być tak zajebistym że wracając za jakieś 5-10 minut wiatr ma zamiar znów oglądać mojego brzydkiego ryja i zdąży zmienić swój kierunek pizgania ? normalnie nie wierze w swojego pecha a on nie daje mi o sobie zapomnieć. a najbardziej lubi pizgać mi po twarzy sypiąc mi w oczy jakieś odrobinki piasku czy małych muszek bądź innych latających robaków :) takie życie , nic tylko nakurwiać szczęściem 👍
o dzisiaj się nawet nad tym zastanawiałam i nie ma jednej rzeczy której najbardziej nie lubię, nienawidzę osób niesłownych, które coś mówią i te słowa ich własne nie mają dla nich żadnego znaczenia, nienawidzę dwulicowość osób, które udają że Cię lubią a za plecami obrabiają Ci dupę z każdą inną osobą,ciekawe jak obrabiają dupy tych osób z którymi wcześniej obgadywali Ciebie, nienawidzę jak ktoś bawi się uczuciami innych, nienawidzę sztuczności i udawania, nienawidzę "przyjaźni" tylko ze względu na kasę, jakoś nie lubię ludzi :)