"Największym zwycięstwem Szatana było wmówienie ludziom, że nie istnieje." Czy zgadzasz się z tym twierdzeniem? Uzasadnij.
Ależ trafiłeś - wczoraj pół nocy się nad tym głowiłam. I wykłócałam się, choć raczej z przekory niż z przekonania. Pozostało mnóstwo pytań i niewiele odpowiedzi. Ale do rzeczy zakładając, że wierzę w chrześcijańskiego Boga - przyjmuję również istnienie Szatana. Czy jego największym zwycięstwem byłby nasz brak wiary w jego istnienie? Właściwie można to tak przyjąć: skoro przyjmuję, że niebezpieczeństwo nie istnieje, mogę wejść prosto w jego "paszczę". Z drugiej strony - czy jeśli uznaję, że Szatan nie istnieje, to nie wierzę też w Boga? Przecież to pojęcia połączone: dobro - zło, stworzenie - zniszczenie. Czy odrzucając jedno odrzucam też i drugie? Jeszcze tego nie rozgryzłam. "Jego" istnienia jeszcze nie rozgryzłam.
Liked by:
Rose
Szuszanna Suszarka
goddess
put in
P