hashhsd, no bo jak jesteśmy już wykończone ciągłym podbijaniem jakichś lamusów czy kogokolwiek, to nerwy puszczają, bo rzadko się zdarza, że tańczymy z nieznajomymi. ale np. pogadać czy coś to raczej spoko :)
martyna jest moją przyjaciólką od 1klasy podstawówki i milena od 10lat. to są te na zawsze, chociaż są więcej niż przyjaciółkami, to nie podlega dyskusji. ale oprocz nich mam osoby, które są czymś więcej niż znajmymi, jak np jagoda i mocza, bo są jak soulmates.