Kiedyś odpowiadałam na to pytanie, jednak teraz inaczej na to patrzę niż w wieku 16 lat.
Sama nie wiem czy silniejsze, w moim mniemaniu, gdy obserwuje dzieci i dorosłych to widzę, że niektórych serca są wyprane z emocji. Gdy widzimy bezdomnego raczej już nas nie obchodzi jak do tego doszło?
Bardziej zwracamy uwagę na takie rzeczy jak np. Dlaczego ten menel siedzi akurat pod naszą klatka?
Dziecko jest dociekliwe, pyta dlaczego? Jak?
Gdy widzimy, że chłopak krzyczy lub szarpie dziewczynę na ulicy, przyspieszamy kroku i odwracamy wzrok. Nie mamy odwagi, aby podejść i postawić się w jej obronie. Nie to co dzieci, dzieci, mówią bez namysłu o czym myślą. My dorośli zasłaniamy się rękami i nogami, udajemy, że nie widzimy tego co nas otacza.
Gdy dziecko widzi bezdomnego kota lub psa, automatycznie chce go przygarnac.
Dziecko nie patrzy czy to zwierzę jest rasowe, duże czy małe. Widzi, że potrzebuję pomocy i reaguje. My dorośli odpychamy to zwierzę, widzimy w nim same wydatki i problemy. Rozmowa o uczuciach? Większość ma tak jak ja... Nigdy się nie przyzna, że coś do kogoś czuje, albo czekam aż ten ktoś mi to powie, albo pozwalam uczuciom zdechnąć.
Dziecko natomiast czuje coś i mówi to. Uważam, że nie ma szczerszych uczuć, gestów i słów od słów dziecka.
View more