Właśnie przeczytałam pewną odpowiedź na asku i się strasznie zbulwersowałam. Jako, że Cię obserwuje to mam kilka pytań. Jakie jest Twoje zdanie na temat zabijania kociąt? Dlaczego ludzie wolą je utopić lub zatłuc zamiast wysterylizować/wykastrować? Czy cena 150-300 zł jest zbyt wygórowana?
Ten głupi zwyczaj był kiedyś bardzo popularny i praktykowany na wsiach. Kiedy ludzie nie chcieli mieć małych kotów z jednego miotu kotki, one były topione albo zabijane w inny niegodziwy sposób. Staropolskie myślenie nie dopuszczało do ludzkiej psychiki prawdziwości cierpienia zwierząt. A może to ludzie nie chcieli się zwyczajnie tego uświadomić? Toż to tanie, nic niekosztowne w prostym zwyczaju. Wystarczyło być tylko twardym, przede wszystkim w sercu.
W obecnych czasach raczej się od tego odeszło, choć może niecałkowicie. Starsze pokolenia mogą uważać, że z kastracją jest za dużo zachodu? W końcu nie wszyscy chodzą ze swoimi pupilami do weterynarza, nie wszyscy o nich tak wyjątkowo dbają. Tym bardziej jeśli takie zwierzątka nie są rasowe. Poza tym te 150-300 zł to dla niektórych wcale nie tak mało patrząc na ceny i wypłaty w tym kraju.
W obecnych czasach raczej się od tego odeszło, choć może niecałkowicie. Starsze pokolenia mogą uważać, że z kastracją jest za dużo zachodu? W końcu nie wszyscy chodzą ze swoimi pupilami do weterynarza, nie wszyscy o nich tak wyjątkowo dbają. Tym bardziej jeśli takie zwierzątka nie są rasowe. Poza tym te 150-300 zł to dla niektórych wcale nie tak mało patrząc na ceny i wypłaty w tym kraju.