witam na wyspie samotności it's 2020 and we partying jak zwykle, wracając do przeszłości
punkt 1: jvbać mój zodiac sign
koniec
Niezbyt głęboka, mentalnie jestem kompletnym dzieckiem i współczuję każdemu, kto kiedykolwiek był tego świadkiem/zobaczył tą stronę mnie. Zbyt dużo rzeczy mnie interesuje, zbyt szybko je porzucam, zbyt często coś działa mi na nerwy, denerwuje mnie fakt bycia nieidealnym przeze mnie i jakiegokolwiek człowieka. Tell me że to nie bycie dzieckiem. Ciężko jest nie mieć siebie dość, kiedy ma się taki chaos w środku.
ale śmieszne (not)
jak ja się cieszę że mam wyjebongo na superbohaterów u have no idea
Czy to bardzo dramatyczne, że ostatnie lata, a szczególnie rok na problemy reaguję odsypianiem i znowu chcę to zrobić(przynajmniej dosypiam, ale ech).
Śmieszne pytanie, bo o MOICH problemach z nikim mi się dobrze nie rozmawia. I nie wiem, czy w ogóle dobrze mi się rozmawia o problemach. Gdybanie i "obgadywanie" są... mimo wszystko trochę rozrywkami babeczek przy kawce, z gazetą i największą rozrywką w postaci oglądania wiadomości i pójścia do spa.
Geny genami, co by było, gdyby wszyscy ludzie wiedzieli o swoich zodiakach&całej birth chart&zodiac placements. Wild.
meme dla oswojenia się, że to nie tylko szklane kule i tył gazet z horoskopem na tydzień
(Mojego autorstwa.)
Ech, co to za życie, w którym nie popełnia się błędów, a studia zawsze można zmienić. Też nie wiem, czy to w 100% moja działka. Najważniejsze to brnąć dalej, ja w tym liceum miałam dziwne sytuacje jakby na złość, chemiczka niemal całą drugą klasę pytała tylko mnie, a nie jestem mózgiem z chemii szczególnie, a w trzeciej nie chciała mnie wypuścić i pech lub nie, na każdej pracy brakowało mi punktu do wyższej oceny. Dosłowne czołganie się, z pierwszymi poprawkami w życiu. Wytrwałości i powodzenia dalej! Jak chcesz jeszcze kiedyś pogadać o czymś pisz, błądzę tu jeszcze z przyzwyczajenia i sentymentu.
To są tortury, fakt. Nie wiem, czy mogę porównać liceum do studiów, w każdym razie swobodny ze mnie humanista, a z myślą zbawiania świata i leczenia ludzi (na różne sposoby) poszłam na profil biol-chem i ledwo przeżyłam. Nie polecam. Ofc trochę też wina opinii o humanie+faktu, iż mój rodziciel to 100% ścisłowiec, obiecał mi pomóc i oswoić się z tym wszystkim. Bez obrazy dla niego, ale nie ma daru spokojnego przekazywania wiedzy, to bolało i musiałam sama się wyuczyć do matur z humanistycznych i doczołgać do końca liceum. Generalnie mam za swoje i chyba przekonałam się, że trochę dałam się pokierować tłumowi i opinii innych. Wszyscy moi znajomi idą na te swoje naukowe ciężkości i szczerze im kibicuję, ale sama będę tymczasem w słownikach i książkach jak całe życie. Przytulas za tą odpowiedz w ogóle, kimkolwiek jesteś, haha. Miłego wieczoru i weekendu!
View more