Pożegnałam się z kotem moich couchsurfingowych hostów, kupiłam bilety do Cluj, głosowałam w wyborach, zrobiłam ładne zdjęcia opuszczonego amfiteatru, ostatni raz na tym wyjeździe przespacerowałam się kolejnym bukareszteńskim parkiem i wracałam pociągiem 9,5 h do Cluj, ładne widoczki były, przeczytałam reportaż (?) o Tinderze i zjadłam bardzo dużo marchewek.
Z tego zestawu najbardziej pociągająca wydaje mi się Wielka Brytania, bo do Egiptu mnie nie ciągnie, zwłaszcza ze względu na klimat, a Paryż to tylko miasto.
Oho, polecam opis kolorów na biochemii albo opisy kolonii na mikrobiologii, to jest dopiero szaleństwo.
jeśli ludzie czegoś nie chcą kupować to producent się do stosuje
Także będziemy czekać, aż wszyscy zostaną zero-waste, weganami i neutralni emisyjnie. Well, wcześniej wszyscy umrzemy. XD Przeraża mnie "logika" wolnorynkowców. Zwłaszcza taka, która polega na przerzucaniu się odpowiedzialnością z podawaniem abstrakcyjnych przykładów, które nie są w żadnej sposób reprezentatywne. Bo przecież niewidzialna dłoń kapitalizmu i wszystko zawinił ktoś inny. xd