tjw;)
„Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada cicho na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.”
To takie trudne pytanie, nie wiem co robię, w głowie pojawia mi się milion myśli... odejść z tego świata, zostawić za sobą wszystkie rzeczy i nie przejmując się niczym ani nikim iść do Boga? Czy może trwać jeszcze na tym życiu i czekać aż na prawdę nadejdzie twój czas... ? Jeśli zostanę, dalej będę cierpieć... Trudno, zostaję. Daję śmierci w pysk i trwam dalej! Nie odchodzę. Nie mogę odejść tak po prostu, trudno, cholernie cierpię, nie radzę sobie, moje życie z dnia na dzień traci sens, ale kiedyś będzie lepiej, prawda? Wierze, że będzie. Zostaję, by zobaczyć co mnie jeszcze spotka. Kiedyś, przecież będę szczęśliwa, tak? Poczekam, na szczęście zawsze warto czekać.
Nie mam siły odpowiadać na to pytanie, jestem w totalnej rozsypce, a moje życie to chaos. Jeszcze nigdy nie było ze mną tak źle... z mojego aska zrobił się jakiś burdel;( kiedys pisałam tu inaczej, zupełnie inaczej... dawałam nadzieje, tryskalo z niego optymizmem a teraz? same smuty... i jesli bym miala odpowiedziec na to pytanie, nie potrafiłabym szczerze powiedzieć, żeby się nigdy nie poddawać. Bo ja w tej chwili się poddałam... siedzę kurwa przed komputerem i patrze niemym wzrokiem na jego zdjęcie... jego piękny uśmiech... cudne oczy... zajebista sylwetke i super styl... mysle o tym w co on ze mna gra, dlaczego taki jest, dlaczego mnie ciagle rani. DLACZEGO KURWA CIĄGLE DAJE MI NADZIEJE... i poddalam sie, nie walcze oto by moje zycie bylo lepsze. bede siedziala w tym jebanym dole, nie chce z niego wychodzic, zabic sie chce
View more
Tak, poproszę o Niego, będzie moim świątecznym życzeniem do mikołaja, jedynym, ale najpiękniejszym. Czy to możliwe bym znów się zakochała, po tym wszystkim co przeszłam? Obiecywałam, że już tego nie zrobię, bo po prostu nie chcę znów cierpieć, a tym czasem... wpakowałam się w to wszystko przypadkowo. Przez przypadek się nim zauroczyłam, przez przypadek przeżywam z nim najpiękniejsze chwile, najpiękniejsze pocałunki, najpiękniejsze dotyki jego rękami. Tylko będę cierpieć, już cierpię, ale potem będę gorzej. Wiem o tym, wiem o tym, że również nie jest ze mną szczery, ale co poradzić, miłość widocznie bywa ślepa bo chcę z nim przeżywać dalej wszystko to co najpiękniejsze, chcę słuchać od niego te wszystkie piękne słowa, które mówi każdej... czuję się przy nim wspaniale, a ludzie się zmieniają, no przecież się zmieniają... kurwa, czemu jestem taką naiwną idiotką... ? :d
View more
eh proszę...... niech on nigdy nie obchodzi
niech zostanie już zawsze
chcę już piątek... i jego...
potrzebuje jego warg, jego dotyku, bezpieczenstwa...
kiedy jestem z nim... jestem szczesliwa i nie liczy sie to, ze jestem jedna z wielu...
bo ciagle mam nadzieje, ze kiedys sie zmieni i kiedys bedzie tylko dla mnie
bo chyba go kurwa kocham i latwo nie zrezygnuje, nie tym razem
Nadzieja jest... wiarą, że będzie lepiej, że się ułoży, że cierpienie minie. Jest światełkiem w tunelu, czymś co podnosi na duchu. Dzięki tej nadziei jestem tu jeszcze z wami, mogę pisać co mnie boli, siedzieć w kącie, płakać, wyć z bólu, ale w środku mnie głęboko i tak będzie tliła się nadzieja, że może nie wszystko skończone, że może będzie okej. Że może kiedyś będę szczęśliwa
Dzięki nadziei się jakoś trzymam, kurwa nadzieja jest piekna...
NIM... on mi sprawia najwięcej bólu, raz jest pięknie, idealnie, mówi, że jestem idealna, a dzień później dowiaduję się, że nie jestem jedyną... od kogoś, nie od niego. I tak powinnam go olać, każdy mi to powtarza, tylko jak tu kurwa olać kogoś takiego? Jest idealny! Jest przecież... mój, powtarzał mi to, mimo że nie jesteśmy parą. Ja jestem jego... Nie zrezygnuję z niego szybko, powalczę o jego uczucie, mimo że cierpię... to nic, o miłość przecież trzeba walczyć prawda?
I radość i smutek. Byłaś pewnie kiedyś zakochana, być może dalej jesteś i co wtedy czułaś? Raz było wspaniale, tryskałaś radością, nie przestawałaś się uśmiechać, byłaś s z c z ę ś l i w a, po prostu. Potem nagle coś się między wami psuło, kilka krótkich, ostrych słów, które szybko trafiały w twoje serce i raz po raz mocno zadawały mu ciosy. Bolesne odejścia, potem szczęśliwe powroty. Miłość jest niespodzianką, nigdy nie wiadomo co nam przyniesie i pomimo cierpienia, warto się jej poddać;)
... wtedy kiedy kończy się miłość, a ty siedzisz w swoim pokoju, w najciemniejszym kącie i przypominasz sobie wszystkie chwile z Nim a potem dochodzi do Ciebie fakt, że zostałaś wykorzystana, tak po prostu, chciał cię mieć, a kiedy cię zdobył, porzucił i zapisał do swojej kolekcji, zapomniał o tobie tak szybko jak cię poznał, bo nigdy cię nie kochał. Zaczynasz go nienawidzić całą sobą, ale jednocześnie kochasz go i chcesz by wrócił. Paradoksalne, a jednak prawdziwe;)