#rok

Ten rok jest dla mnie naprawdę ciężki, nie ma co ukrywać. Czuć, że na wielu poziomach życie stawia przede mną wyzwania, które wymagają nie tylko siły fizycznej, ale przede wszystkim emocjonalnej i psychicznej. Z jednej strony, czuję, że te trudności mnie kształtują i uczą, ale z drugiej – bywa to naprawdę wyczerpujące.
Pierwszym aspektem, który sprawia, że ten rok jest ciężki, są nieprzewidziane wydarzenia, które zupełnie wymykają się spod mojej kontroli. Życie bywa nieprzewidywalne i choć staram się planować, to musiałem zmierzyć się z sytuacjami, na które nie byłem przygotowany 📉 Badania pokazują, że trudne doświadczenia mogą prowadzić do wzrostu osobistego, ale w momencie, kiedy jesteśmy w epicentrum tych wydarzeń, nie jest to łatwe do zauważenia. Czuję, że te przeszkody przetestowały moją cierpliwość i odporność.
Kolejnym elementem, który uczynił ten rok trudnym, jest stres związany z ciągłymi zmianami. Czasem czuję, jakbym musiał non stop dostosowywać się do nowych okoliczności – czy to w życiu osobistym, czy zawodowym. Zmiany są dobre, ale kiedy pojawiają się za często, potrafią wyczerpać 🏃‍♂️💨 Psychologia mówi, że nadmiar stresu może prowadzić do wypalenia, dlatego staram się szukać sposobów na regenerację, chociażby poprzez małe przerwy na relaks czy chwilę dla siebie. To nie zawsze jest łatwe, ale wiem, że jest to konieczne dla utrzymania równowagi.
Nie można też zapomnieć o wpływie relacji z innymi ludźmi. Ten rok był trudny również pod tym względem – niektóre relacje stały się bardziej wymagające, a niektóre wymagały przemyślenia, czy nadal chcę je kontynuować 💔 Czasami trudne sytuacje życiowe ujawniają, na kogo naprawdę można liczyć, a kto może nie wspierać nas tak, jakbyśmy tego potrzebowali. To są trudne, ale potrzebne lekcje.
Mimo tych trudności, staram się dostrzegać pozytywy. Czuję, że ten ciężki rok mnie wzmacnia 🌱 Chociaż bywa trudno, to wiem, że wyjdę z tego doświadczenia silniejszy i bardziej świadomy swoich możliwości. Czasami życie musi nas przytłoczyć, żebyśmy mogli zrozumieć, jak bardzo jesteśmy w stanie sobie z nim poradzić.

View more

Najwięcej moich rysunków było w Kronice Harcerskiej 7DH i 17 DSH. Niestety siostra Emila podkusiła mnie, aby kroniki wysłać do Poznania na wystawę. Wysłałem i kroniki po wystawie dosłownie przepadły! Zostały tylko na strychu jakiejś moje stare rysunki. Będę robił porządki, gdy się ochłodzi to wstawię.
Przy takiej temperaturze przebywanie na strychu to jak w piekarniku. Ale dzięki temu mam pomysł, aby na dach obok paneli fotowoltaicznych założyć kolektory słoneczne na ciepłą wodę. Działa to przez cały rok bez względu na temperaturę. Oczywiście latem w upały działa najwydajniej.
Wodzisz tak to u mnie jest: z duszy artysty przeskakuję na duszę technika, która zaskakuje pomysłami dla domu.
I teraz nie wiem, czy wstawić zdjęcie kolektora słonecznego z Allegro, czy jakieś dzieło sztuki. Kolektory znajdziecie na Allegro, a do sztuki trzeba mieć oko, dlatego u mnie sztuka wygrywa.
Lubisz zespół Pink Floyd – Time (Official Audio)? Jeżeli masz możliwość to posłuchaj: https://youtu.be/Qr0-7Ds79zo
Miłej niedzieli dla Wszystkich

View more

Nic nie szkodzi, że nie byłaś u mnie od początku - i tak na większość z tych pytań nigdy nie odpowiadałam 😉

---

O sobie mogę pokrótce powiedzieć tak: jestem zwykłą dziewczyną, która siedem lat temu przypadkiem trafiła na tę stronę i postanowiła założyć tu konto 😉 Spodobała mi się forma tej platformy, z jednej strony można powiedzieć coś o sobie, a z drugiej pozostać anonimowym. Nie dla mnie Facebook, Instagram czy TikTok, gdzie trzeba podpisywać się swoim nazwiskiem i swoją twarzą 🙈
Obecnie nie zajmuję się niczym szczególnym. Jestem trochę w stanie zawieszenia między dzieciństwem a dorosłością 😉 Planów z kategorii poważne-plany-na-przyszłość nie mam żadnych, bo życie bardzo lubi zaskakiwać. Ja planuję jedno, a ono robi drugie 😉 Nie mam pojęcia co będę robić za rok, ale nie zamartwiam się tym. Liczą się cele krótkoterminowe. Szkołę skończyłam już każdą możliwą, ale uczę się dalej - taki paradoks 😜 Mieszkam z rodzicami, a rodzinę mam małą - jestem tylko ja, rodzice i dziadkowie. Mam też dalszych krewnych, ale widuję ich raz na ruski rok. Podobnie jak ja, moi rodzice to jedynacy, więc moje wujostwo i kuzynostwo, które mam, to już dalszy stopień pokrewieństwa.

View more

Europolinianie pokapowali się w końcu że p. Duda nie jest żadnym reprezentantem interesu Polski tylko Ukrainy, na dodatek jest wyśmiewany przez swojego odpowiednika z Kijowa, który czuje totalną uległość i wręcz poddaństwo p. Dudy, nie mając przy tym żadnego szacunku do państwa polskiego. Gdy tak słucham tego błazna, który przez dwie kadencję raczył mnie festiwalem groźnych, (a raczej kabaretowych), min, pokrzykując z podestów, (dobrze że nie walił w pulpity pantoflem jak Chruszczow), to z ust tego pana nie usłyszałem nawet jednej, strategicznej wypowiedzi na temat interesu Polski. Ciągle od dwóch lat p. Duda rozwodzi się tylko nad pomyślnością ukrainy, opowiada ile jeszcze pieniędzy z naszych podatków trzeba wpakować w ten skorumpowany do granic możliwości kraj, nie licząc się kompletnie z naszym, podatników zdaniem. W normalnym państwie, zarówno dygnitarze z obozu ,,Dojnej Zmiany", jak i ,,Koalicji 13 Grudnia" , powinni już dawno przebywać w miejscach o znacznym ograniczeniu swobody przemieszczania. Podpisane zostały dwie umowy z Ukrainą jedna w roku 2016, na mocy której miał bezprecedensowy drenaż zasobów państwa polskiego, (na dodatek bez żadnych zobowiązań), i druga umowa podpisana przez Donalda Tuska, która oddaje gratis ukrainie ponad 4 mld euro i zobowiązuje państwo polskie do tworzenia na jego terytorium, batalionów upa. Obie te umowy zostały podpisane bez żadnych konsultacji i referendum, w którym obywatele tego kraju, (bo to my odpowiadamy za PKB), powinni się wypowiedzieć czy chcą brać na siebie ciężar utrzymania obcego narodu, który na dodatek ma z roku na rok większe oczekiwania i żądania.

View more

Pewnie, że się zmieniają, nawet jeśli są tego nieświadomi, to się zmieniają. Jedni na lepsze, drudzy na gorsze. Możliwe są też okresy względnej stagnacji.

---

Ja także się zmieniłam pod pewnymi względami. Nie wszystkim to pasuje, ale nie im powinno to pasować, tylko mnie. Są takie rzeczy, kwestie, sprawy, zachowania itp., na które patrzę inaczej niż kilka lat temu - ba, nawet inaczej niż np. 2 lata temu. Wydawać by się mogło, że 2 lata żadnej różnicy nie robi, ale w moim przypadku zrobiło. Jestem nawet inna niż rok temu. Czasami, gdy na potrzeby okoliczności spoglądam wstecz, na swoje zachowanie, choćby właśnie biorąc pod uwagę własną osobę 2 czy 3 lata temu, to tak sobie myślę, że dzisiaj bym się już tak nie zachowała, nie powiedziała, nie zrobiła, i dziwię się samej sobie, że wówczas na przykład zareagowałam w taki, a nie inny sposób.

---

Do pewnych rzeczy człowiek dojrzewa, jeśli chce dojrzeć. Im bardziej siebie poznaję, tym większą dostrzegam tajemnicę. Tak, ludzka dusza, psychika i podświadomość są niesamowite i stanowią pewną tajemnicę, ale i wyzwanie. Każdy człowiek to tajemnica, nawet jeśli wydaje się, że wszystkie karty są odkryte, zawsze znajdzie się taka, która zaskoczy.

View more

Moge moge, jak najbardziej
Studiuję informatykę inżynierską. Jak narazie nie jest łatwo stwierdzić czy mi się tak do końca podoba, bo idę teraz dopiero na drugi rok, a jak wiadomo na pierwszym zawsze jest dużo męczących zapychaczy, żeby troche zniechęcić albo odsiać tych mniej wytrwałych. Do tej pory miałam tyle różnych rodzajów matematyki podzielonych na X przedmiotów, że momentami miałam wrażenie jakbym to właśnie matematyke studiowała. Ale podobno im dalej tym mniej ma być tych wszystkich matematyk, więc nie powinno być tak źle.
Jeżeli miałabym coś powiedzieć na temat przedmiotów, które są już takie bardziej informatyczne, to nawet mi się podobały, chociaż na części z nich miałam strasznie dziwnych prowadzących i to było troche zniechęcające momentami. Narazie najbardziej podobały mi się zajęcia z baz danych, ale to już chyba przyszło za mną z technikum, bo wtedy to też był jeden z moich ulubionych przedmiotów.
I czy wiąże z informatyką swoją przyszłość zawodową - jak najbardziej. Bardzo chciałabym pracować w zawodzie, kiedy mi się uda dostać jakąś fajną pracke to będę miała już jedno marzenie mniej do spełnienia 🥺❤

View more

20.08.2024 / Nie wysłane.

---

"Mija rok, od dni w których naprawdę czułem że żyje, że jestem szczęśliwy i mam obok siebie cały świat, wtedy przez te kilka dni wierzyłem, że zasłużyłem na coś dobrego w swojej przepełnionej własnym złem egzystencji, dzięki wam." - Tak czuję o ile cokolwiek jeszcze czuję, mimo tego jak kilka tygodni przed tymi dniami zostałem zniszczony wewnętrznie, to te chwile wspólnie, budzenia się obok, testowania kebabów wieczorem z koniecznymi frytkami, ciche wymykanie się do małego pokoju, palenie papierosa w kuchnii z przyspieszoną akcją serca i rozpaleniem do potęgi n-tej, ale też spacerów czy patrzenia jak zasypia ten mały pirat drogowy, to jedyne dobre wspomnienie "rodziny" jakie kiedykolwiek będę posiadał. To wszystko...to moja "stabilność", niestety właśnie...tylko moja. Miałem opowiedzieć coś o sobie, proszę bardzo, spośród setek tysięcy doświadczeń, dziesiątek tysięcy wspomnień, scenariuszy, wizji czy planów jakie posiadłem, nigdy nie cierpiałem tak bardzo jak po utracie tego, ani przez "dzieciństwo", ani przez resztę egzystencji. Najbardziej bolesne jest to, że wszędzie dostrzegam wyłącznie swoją winę, błędy, słabość, głupotę i brak wartości, tak cholernie boli to, że na samym końcu zostałem ukarany tym czego bałem się tak bardzo...nie da się opisać tego jak bolesna jest świadomość tego, że ktoś próbując zrobić z siebie męczennika zupełnie niepotrzebnie, będąc tak mocno i szczerze kochanym, na samym końcu karze nie samego siebie, a właśnie osobę która go kocha, mimo wszystko. Wypuściłem siebie na te kilka dni, lecz w dalszym ciągu czuję się powietrzem, trującym.

---

~
https://youtu.be/Oatd5Hrh3Pg?si=WKE1v24m30OIG-XL
~

View more

Z polskim morzem mam dość skomplikowaną relację, trochę takie love-hate relationship xD Rzecz w tym, że mieszkam bardzo blisko niego, jakieś 2 km od najbliższej plaży, no i bywam nad nim bardzo rzadko, szczególnie teraz w okresie wakacyjnym, gdy jest pełno ludzi z całej Polski i trudno przepchnąć się przez ten rozwrzeszczany tłum. Do tego jest to morze brudne i dość zimne, niezbyt przyjemne do kąpania (zwłaszcza po spróbowaniu w tym roku Adriatyku nie czuję potrzeby zanurzania się w Bałtyku). Chociaż żeby nie było, rok temu byłem na rodzinnych wakacjach nad Bałtykiem, choć dobre 300 km dalej i było dość przyjemnie, choć morze nie było zachęcające.
Zupełnie czym innym jest ono w miesiącach nieturystycznych, późną jesienią, zimą czy jeszcze tak o połowy wiosny. Wiadomo, że jest tam zimno, wietrznie i wilgotno, ale jest to właśnie taka surowa, uderzająca w człowieka aura, która pozwala zostać sam na sam z myślami (zwłaszcza, że i ludzi jest wtedy znacznie mniej) i jest to może ta prawdziwsza twarz tego morza? Surowego i chłodnego. Raz miałem taki szczególnie miły spacer w równie miłym towarzystwie. Był to chyba początek kwietnia, a wiało jak w lutym, wszędzie wilgoć, ostatecznie do domu wróciłem przemarznięty, jak po wyjściu w lutą zimę, ale jak potem smakowało wspólne rozgrzewające ciemne piwo spożywane przy gorącym kaloryferze.

View more