Jakby to powiedzieć... Każda randka przed przybyciem mężulka jest u mnie mile widziana, więc zapraszam! Mam nieco wina z Bułgarii na zachętę 😉

Na pewno wpadnę z porcją świeżutkich plotek. Słyszałam, że Mihri farbuje włosy (czyżby się już pojawiły jakieś siwe i musiała je ukryć?) + ma problem z rozdwojonymi końcówkami (gdyby tyle czasu poświęcała włosom, co wzdychaniu do twojego męża, na pewno by się nie pojawił). A wino będzie tylko dopełnieniem całości, bo atmosferę rozgrzeje sama nasza obecność 😉