#zwierzeta

Czasami można skłamać, aby nie musieć powiedzieć prawdy, która jest dla nas prywatna i osoba niekoniecznie musi wszystko wiedzieć. Dobrze jest nie kłamać, ani nie mówić całej prawdy jeśli nie chce się jej ujawniać, ale czasem jak np w sytuacji tak jak ochrona kogoś, potrzeba skłamać.

---

1. Pieniądze i jakieś zajęcie. Praca pozwala poczuć się stabilniej i jak się wejdzie w ten rytm codzienny to latwiej jest się zorganizować.
2. Życie zwierzęcia tez jest bardzo ważne, nawet bardziej troszczy się o nie, ponieważ człowiek sobie poradzi, a niektóre zwierzęta są uzależnione od człowieka.
3. Patriotyzm jest dobry i to powinna być podstawa, ale nie da się zawsze mieć taką podstawę kiedy w państwie nie jest dobrze. Raczej nie jest niebezpieczny, ale to co mi przy chodzi do głowy to ufność ludziom, którzy udają patriotów, przez co inni patrioci na nich głosują.
4. Nie chciałabym aby każdy posiadał broń. Mogłoby dojść do wielu złych sytuacji. Ludzie w Polsce są nerwowi.
5. Zwracam uwagę na to jak odpowiada. Cenię ludzi kreatywnych i dowcipnych.

View more

Żyjemy w takiej kulturze (lub przyzwyczajeniu, nie wiem jak to nazwać?), gdzie jedne zwierzęta się lubi/kocha i traktuje jak członków rodziny, sprzeciwia się przemocy wobec im, a inne zjada.
Niektórym szkoda jest np. świnek czy kurek, ale nie potrafią zrezygnować z jedzenia mięsa, bo za bardzo im to smakuje XD Może to brzmi głupio, ale taka jest prawda.
Ja lubię jakąś część zwierząt, ale nie za wszystkimi przepadam. Spożywam ryby i drób. Nie czuję się z tym jednak źle.
Poza tym śmiesznie, że osoby wręcz krzyczące o swojej miłości do zwierząt i krzywdzie wobec nich mają na myśli głównie ssaki i ptaki, ewentualnie gady lub plaży, ale pająki, stawonogi, różnego rodzaju robale, komary, muchy i dżdżownice to szkoda, że istnieją i ich akurat już nie kochają, a one również zaliczają się do zwierząt, może niższego rzędu, może nie do kręgowców, ale są zwierzętami. AlE jA kOcHaM wSzYsTkiE zWiErZęTa XDDDDDDD

View more

Dla mnie zwierzę nigdy nie będzie ex aequo z człowiekiem. Jeśli mielibyśmy się posiłkować czystą biologią, to może by tak było, ale z racji tego, że mamy w sobie zaszczepione coś więcej niż ona, coś, co wyróżnia nas na tle innych zwierząt, to uważam, że będziemy stać wyżej. Można debatować nad tym, czy to "więcej" u człowieka, to nie jest jakaś bardziej rozwinięta biologia, ale to wciąż spłycanie. Nie oznacza to jednak, że mamy zwierzętami gardzić, źle je traktować albo uważać się za rasę panów, a może raczej bogów, która może z czymkolwiek innym robić co jej się podoba. Swoje spojrzenie na to jednak mam. Więc gdybym miała do wyboru: uratować najpierw człowieka albo najpierw zwierzaka - oczywiście jeśli sama byłabym bezpieczna - wybrałabym człowieka. W drugiej kolejności uratowałabym zwierzaka.
Osobiście też bardzo lubię sporą część zwierząt i uważam je za ważne istoty.
Weźmy również pod uwagę, że na ogół człowiek myśląc o zwierzętach, ma na myśli kotki, pieski, żyrafki, tygrysy, ewentualnie ptaki, ale gdy w grę wchodzą zwierzęta niższego szczebla, jak np. różnego rodzaju stawonogi, robale i tak dalej, to już mało kto się kwapi, żeby uznać życie takiej istoty za wartościowe.

View more

Ludzka znieczulica obecna była zawsze. To taka choroba społeczna, która panoszy się po świecie od zarania dziejów.

---

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ludzie bardzo interesowali się życiem swoich sąsiadów. Wszyscy doskonale wiedzieli kto w jakiej sytuacji się znajduje, jednak wówczas przemoc w stosunku do kobiet, dzieci czy zwierząt była czymś na porządku dziennym i na nikim nie robiło to wrażenia. Owszem, fajnie było obgadać sąsiada, można było mu nawet współczuć, ale to co się u niego działo było jego sprawą. Mało kto starał się jakoś zareagować, pomóc.
Dzisiaj, głównie za sprawą internetu, mamy większą świadomość. Wszyscy wiemy, że przemoc nie jest dobra, gw**cicieli trzeba tępić, zbiórki charytatywne należy wspierać, a o zwierzęta dbać. Nasze pokolenie jest dużo bardziej empatyczne i skore do pomocy niż starsi ludzie. Problemem natomiast jest to, że wszyscy jesteśmy na tyle zabiegani, że rzadko dostrzegamy osoby mieszkające najbliżej nas. Wielu ludzi nawet nie wie kto mieszka w sąsiedniej klatce. Poza tym wciąż wielu z nas żyje w przeświadczeniu, że ktoś inny zauważy problem i zareaguje, więc my nie musimy się w to mieszać. Mimo wszystko uważam, że obecnie znieczulica jest mniejsza niż za czasów wspomnianego przez Ciebie PRL-u.

View more

Nie chcę, ale nie stawiam posiadania zwierząt wyżej nad istoty ludzkie, tak jak często robią to progresywiści. Ja wiem, że zwierzę można darzyć miłością i przywiązaniem, sam byłem tego nieraz świadkiem, ale naprawdę zwierzę nie jest warte więcej od istoty myślącej, którą można wychować, nauczyć czegoś, przekazać mu pewne wartości i umiejętności. Zwierzę najwyżej wytresujesz, ale i nie każde. Życie człowieka ma jednak większą wartość i ludzie nigdy nie będą "rodzicami" zwierząt, których natura różni się od ludzkiej i gdyby zwierzęta miały tak rozwinięte mózgi jak my, to gwarantuję, żebyśmy się nie porozumieli.
Swoją drogą w obu przypadkach użyłem słowa posiadać, określającego dość wyraźnie zależnościową relację. Ostatnio usłyszałem od jednego profesora, że nie jest on właścicielem swoich kotów, a po prostu współmieszkańcem dwóch kotów. To podkreśla w ciekawy sposób zupełnie inny charakter tego typu zależności. Ludzie i zwierzęta po prostu różnią się od siebie, ale stawienie życia zwierząt ponad życie ludzkie jest z naszej perspektywy wystąpieniem przeciw własnemu gatunkowi.

View more