@thesweetestprincess

Tutti.

Jak często się upijasz? O czym wtedy myślisz?

W moim całym dwudziestoletnim życiu zdarzył się jeden moment, któremu mogłabym nadać tytuł „upiłam się” i przypisać do niego lekkomyślne zachowanie jakiego po tej sytuacji musiałam się wstydzić. Myślałam czy aby nie opowiedzieć wam tej historii, ale pomimo kilku lat, które upłynęły od tego zdarzenia nade mną wciąż ciąży zażenowanie i możliwość przekazania wam tego jest nie do przełknięcia. Ale za to mogę was udobruchać opowieścią, której czas jest niedaleki, bo wydarzenie to ma miejsce w czerwcu tego roku i, które sprawia, że jestem dumna z samej siebie a jednocześnie mam dla siebie mały podziw.
Otóż siedemnastego czerwca mój najstarszy brat wziął ślub. Po prawie dziesięciu latach związku ze swoją gimnazjalną wielką miłością zdecydował się na małżeństwo, na wspólne życie do końca swych dni, na związanie się tak naprawdę na dobre i na złe. Jego decyzja jak i zaręczyny miały miejsce prawie dwa lata temu, wtedy jeszcze śmialiśmy się wszyscy, że do ślubu tak daleko, ale kiedy przyszedł już ten moment, nadchodziły te dwa najważniejsze dni dla niego czy to dla mnie i mojej rodziny, byliśmy przerażeni. Jak wiecie, takie wydarzenie wiąże ze sobą duży stres, masę przygotowań, ogromne zamieszanie i utrwalanie sobie w głowie, że musi być perfekcyjnie, nie możemy niczego zepsuć, ma być bajkowo. Jako, że byłam świadkiem zaczęłam to przeżywać najdotkliwiej, bo mój brat powtarzał mi wielokrotnie, że będę musiała z nim pić a także z jego kolegami, którzy uwaga, są żołnierzami. A że należę do osób, które praktycznie nie piją, nie tykają żadnego alkoholu począwszy od piwa i kończąc na wódce, ze strachu miałam problemy z żołądkiem. Nie tylko dla pary młodej ten epizod musiał być perfekcyjny, ja sama uważałam, że inaczej niż perfekcyjnie nie mogę wypaść. Do etapu usadowienia się przy stole na wyznaczonym miejscu cała w środku drżałam. Z tego wszystkiego zjadłam dwa dania bez użycia noża(nie lubię jeść używając noży), zgadzałam się na każde polewanie mi wódki do kieliszka i trzymałam się nieźle. Mało tego, przetańczyłam na parkiecie prawie wszystkie piosenki, wzięłam udział w dwóch zabawach bądź trzech i trzymałam dobrze fason. Razem z moim ukochanym daliśmy radę, a jesteśmy słabi i w piciu(może on troszeczkę nie) i w tańcu. Ale to była cudowna zabawa i żałuję, że się skończyła. Musieliśmy po wszystkim wrócić do normalnej codzienności a żadnemu z nas się to nie uśmiechało. Po wrzuceniu pamiątkowego zdjęcia na Facebook dostałam pytania kiedy będzie mój ślub, obawiam się, że wtedy będę miała o czym myśleć.
Jak często się upijasz O czym wtedy myślisz
❤️ Likes
show all
LightGreenCherry’s Profile Photo Mimopro’s Profile Photo col3nrz’s Profile Photo hazvvl’s Profile Photo pannaksterminacja’s Profile Photo jestemzaglada’s Profile Photo kazdynawetnajgorszydzienmaswojkres’s Profile Photo

Latest answers from Tutti.

Cytat najbliższy Twojemu sercu...?

dkfolsd’s Profile PhotoY.
Nie, płaczą wszyscy. Uwierz mi. Ludzie, którzy nigdy nie płaczą, to najbardziej nieszczęśliwe istoty na ziemi.
Cytat najbliższy Twojemu sercu

Jaki jest najlepszy sposób na zachowanie wspomnień?

Derpijka19232’s Profile Photo¥ ぬInfinity ∞.
Mówię do Ciebie tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda Twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały
Jestem chłodną wyspą dla Twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do Ciebie tak cicho jak przez sen
płonie Twój pot na mojej skórze
Mówię do Ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w Twoje oczy
Mówię do Ciebie tak cicho
jak łza rzeźbi zmarszczkę
Mówię do Ciebie tak cicho
jak Ty do mnie
Rafał Wojaczek
Jaki jest najlepszy sposób na zachowanie wspomnień

Do jakiego wspomnienia powracasz najchętniej?

mennnin’s Profile PhotoMenni
Jestem słoneczną dziewczyną, która biegnie po ciepłym piasku Palombaggii. Jestem wiatrem, który łopoce żaglem wypływającej w rejs łodzi. Jestem nieskończonym morzem chmur, które powoduje zawrót głowy, gdy widzi się je przez iluminator.
Jestem ogniskiem rozpalonym w noc świętojańską. Jestem kamyczkiem, który toczy się po plaży w Etretat. Jestem nigdy niegasnącym płomieniem latarni, opierającej się wiatrom.
Jestem kometą rozświetlającą nieboskłon. Jestem złotym liściem unoszonym podmuchem wiatru. Jestem wpadającym w ucho refrenem, który wszyscy nucą.
Jestem pasatem pieszczącym taflę wody. Jestem ciepłym wiatrem głaszczącym wydmy. Butelką zagubioną w Atlantyku.
Jestem waniliowym zapachem nadmorskich wakacji, jestem odurzającą wonią mokrej ziemi.
Jestem uderzeniem skrzydeł błękitnego motyla w Hiszpanii.
Jestem błędnym ognikiem skaczącym nad moczarami.
Jestem pyłem białej gwiazdy, która spadła zbyt wcześnie.

View more

Do jakiego wspomnienia powracasz najchętniej

Podobno nic na tym świecie nie dzieje się bez przyczyny, więc powinniśmy być wdzięczni za każdy moment w naszym życiu. Często jednak żałujmy tych mniejszych i większych rzeczy. Jest coś, czego w tym momencie żalujesz najbardziej?

maxymillian_’s Profile PhotoMax.
Niejednokrotnie łapałam się na tym, że nieumyślnie stawiając w swoich wypowiedziach nieprzemyślane słowa sprawiałam tym komuś przykrość, a przez to czułam się okropnie i zaraz pragnęłam cofnąć wskazówki zegara. Nie potrafiłam znieść rozczarowania na twarzy drugiej osoby, która miałam wrażenie, ale spodziewała się po mnie czegoś więcej, czegoś lepszego.
Trafia we mnie to boleśnie, gdy taką osobą okaże się mój kochany, wtedy żałuję wszystkiego w swojej głowie i zaczynam tworzyć nowy scenariusz naszej rozmowy, tak aby każda strona była zadowolona, ale w rzeczywistości trudno zrobić krok w tył ze swoimi słowami i raz jeszcze spróbować swoich sił, które mogą się okazać w drugim podejściu znacznie łagodniejsze.
Biorąc pod uwagę mój ogólny zarys sytuacji, przyznam, że ilekroć nie udawało mi się spędzać z moją rodziną czasu na tyle aby poczuć się wypełniona ich rozmowami, śmiechem i czułością, jaką zawsze w tych emocjach moja mama jest główną bohaterką, czułam się przygnębiona i było mi z tym ciężko. Nie raz mój ukochany musiał mnie pocieszać, bo nagle leżąc w łóżku wieczorem przychodziło za dużo do moich myśli, które szpileczkami wbijało mi poczucie winy, wszczepiało wyrzuty sumienia i w końcu nie wytrzymując musiałam płakać. Oczywiście płacz mi w tym nie pomagał, tylko mnie pogrążał ale musiałam płakać, by wypłakać cały ten wstręt do siebie.
Wiecznie nie mogę być zadowolona ze swoich działań, bo trudno codziennie być perfekcjonistką, ale chcę się starać i wierzę, że przy kolejnych zapatrywaniach uda mi się utworzyć coś z czego będę w zupełności dumna. W końcu największa radość pojawia się wtedy, gdy pracując nad samym sobą, idziemy w jak najlepszym kierunku a przy tym nie tracimy zapełnionych worków z zapałem.

View more

Podobno nic na tym świecie nie dzieje się bez przyczyny więc powinniśmy być

Czego najbardziej obawiasz się w życiu?

ToTylko_Ja’s Profile Photo•Paѕтel_boʎ•
Mogłabym powiedzieć z przejęciem w głosie, że byłoby to stracenie dachu nad głową, brakujące fundusze, a co za tym idzie, również brak jedzenia, aczkolwiek nie mogłoby to być w stu procentach prawdą. Obejmowałoby to tylko pięćdziesiąt procent. W takim razie co z resztą?
Reszta to byłaby choroba, która koniec końców dopadnie każdego z nas. Obejmie nas łagodnością, tak że ledwo co poczujemy jej dotyk, bądź obejmie nas za mocno, i nie najlepiej się to dla nas skończy. W każdej historii powinna znaleźć się radosna puenta, zakończenie czymś pozytywnym. Nie zawsze się to sprawdza i częściowo musimy się zmagać w swoim życiu z negatywnymi działaniami.
Dokładnie dwa dni temu dowiedziałam się od mojego chłopaka, że siostra jego kolegi z jego miejscowości poważnie zachorowała. Było to dla rodziny dużym szokiem, choćby dlatego, że dziewczyna się leczyła, robiła podstawowe badania, liczyła się ze swoim zdrowiem i dbała o nie jak najlepiej, niestety choroba przyszła nawet do niej, niespodziewanie, zaskakująco zapukała do drzwi i nieproszona weszła do środka. Nie jestem w stanie pojąć ich cierpienia, ich nie zrozumienia całej tej sytuacji, bicia się słownie w myślach i ciągłego pytania dlaczego, dlaczego ona, dlaczego moja siostra, dlaczego moja córka, dlaczego moja żona. Ta dziewczyna ma trójkę synów, i jest bardzo dzielną kobietą. Nie poddaję się tak łatwo, bo jak widzicie, ma dla kogo walczyć całą sobą. Choć pierwsze skutki raka odczuła bardzo dotkliwie poprzez usunięcie włosów, brwi to uśmiecha się do życia, które dało jej takie wyzwanie. Walczy, chcę podjąć się trudu odzyskania wolności, jaką jest cieszenie się radością swojej rodziny bez dodatkowego martwienia się, co może się wydarzyć za tydzień a co ją czeka za miesiąc.
Trochę podziałaliśmy z chłopakiem, aby udostępnić informację do jej zbiórki, chcieliśmy mieć wkład w pomoc, która dla niej teraz jest priorytetem. Na dzień dzisiejszy połowa kwoty jest już za tą kobietą, przez dwa dni udało się zyskać 40 tysięcy, a że zostało jeszcze kilka dni pozwoliłam sobie dziś powiedzieć do mojej miłości, że jej się uda. Uda jej się przetrwać ten koszmar i wrócić do swojej sielanki. Trzymam za nią kciuki z całego serca i wierzę, że nad nią świeci jak najjaśniejsze słońce. Nigdy nie chciałabym aby mnie czy moich najbliższych spotkała podobna droga, ani kogokolwiek mi znanego bądź obcego, jednakże gdybym musiała, chciałabym być tak silna jak właśnie ta kobieta, która jest inspiracją, aby w swoich przekonaniach wytrwać do końca.

View more

Czego najbardziej obawiasz się w życiu

Co najbardziej przeszkadza Ci w ludziach?

PhilipMatthewRain’s Profile PhotoFilip D.
Jest wiele rzeczy, które mi przeszkadzają, które sprawiają, że mam ochotę wrzeszczeć albo uciec jak najdalej. W dzisiejszym świecie zwykła życzliwość i uprzejmość to zachowania jakie rzadko można ujrzeć w miejscu publicznym, w komunikacji miejskiej. Począwszy od młodzieży a kończąc na osobach starszych.
Jako że moje miejsce pracy słynie z kontaktu z klientem i codziennie się z nim zmagam, widziałam prawie wszystko. Niejednokrotnie kończąc swoją zmianę i witając się ze znajomymi z pracy, mówiłam w żartach i pół serio jak bardzo nienawidzę ludzi. Mogłabym skandować jak to ludzie bywają zawistni, chamscy i fałszywi, bo dotknęło mnie to nie raz, i pewnie nie ostatni, lecz najbardziej brakuję mi szczerego uśmiechu i wzajemnego poszanowania w drugim człowieku.
Niby to nic, zwykła gościnność i wykazanie się kulturą, niby nic nie kosztuję a jest to dla niektórych takie uciążliwe i trudne do zrobienia. Mam wrażenie, że na nich takie pozytywne zachowania ciążą a nie radują, jakby nosili wielki kamień na plecach i każde „dzień dobry” czy „dziękuję” dokłada im kolejnych trudności. Tęsknię za byciem dzieciakiem, bo wtedy nie dostrzegałam tak dużo jak dostrzegam teraz, nie miałam takiego zaciekawienia w sobie i było mi obojętne co dzieję się wokół mnie, nie chciałam węszyć i poznawać, bo prościej się żyło nie mając o niczym pojęcia.
Najtrudniejszym zadaniem jakie muszę wykonywać każdego dnia to zwykła akceptacja. Nie zmienię ludzkich upodobań, wbitych złych nawyków, mogę jedynie chcieć aby takie osoby znajdowały się jak najdalej ode mnie a kontakt z nimi był sekundową chwilą, która w mgnieniu oka rozprószy się i nie zostanie zachowana w pamięci. Jak dobrze móc chociaż wyobrażać sobie słońce, które swoimi promieniami uśmiecha się za resztę ludzi.

View more

Co najbardziej przeszkadza Ci w ludziach

Jaką zasadą kierujesz się w życiu?

PhilipMatthewRain’s Profile PhotoFilip D.
Staram się być dobrym człowiekiem, nieść pociechę drugiemu człowiekowi i kiedy tego potrzebuję, być dla niego wsparciem. Staram się uśmiechać, gdy jest to konieczne w chwilach, kiedy inni nie są w stanie tego zrobić. Czuję, że ten uśmiech może wiele zdziałać i stworzyć z tego pozytywny skutek.
Staram się słuchać, gdy inni wylewają z siebie potok zdań, potok bólu i smutku, jaki w nich tkwi, a wtedy chcę być dla nich pocieszającym ramieniem, w który mogą się wypłakać, bądź ciepłym ciałem, do którego bez wahania się wtulą, pragnę też słuchać w momentach szczęścia, i cieszyć się dobrymi nowinami, uzyskanymi planami i spełnionymi marzeniami.
Staram się być, po prostu, tak zwyczajnie i normalnie być dla tych, którzy chcą mojej obecności. Staram się dawać z siebie przyjaźń dla moich prawdziwych i szczerych relacji, staram się być dobrą siostrą i dobrą córką. Staram się najbardziej, ze wszystkich sił, całą sobą dawać miłość, którą kocham w sobie mieć, kocham ją ofiarowywać i kocham ją otrzymywać.
Kieruję moim życiem tak aby jak najmniej otrzymywać ciosów, jak najmniej się poddawać i jak najmniej popełniać błędów. Często jest to niemożliwe, często może się to wydarzyć i przyjść niespodziewanie niż kiedykolwiek bym chciała, ale dążę do perfekcji w swoim życiu, nawet gdybym miała miliony porzuconych drzew na swojej drodze. Przeskoczę je, nawet jeśli wyszłoby to w moim przypadku bardzo niezdarnie, bo sport nie jest mi najbliższym przyjacielem.
Kieruję siebie i swoich bliskich na takie tory, gdzie najmniej otrzymamy przykrości, potrzebuję ich mieć na długość swoich rąk, aby w razie nagłej potrzeby szybko ich złapać i schować w swoich ramionach. Kieruję swoją anielską aureolą tak, aby żaden z moich bliskich nie ucierpiał na mojej warcie.
Kieruję się zasadami jakie wpoili we mnie rodzice. Nie otrzymałam od nich mnóstwa pieniędzy, za które mogłabym mieć dom, żyć bez pracy do końca życia i cieszyć luksusem. Dostałam od nich o wiele więcej za co zawsze i niejednokrotnie będę im wdzięczna. Dali mi to co w tym świecie jest wskazane, a mianowicie siłę, dobroć, miłość, pomoc i myślenie nie tylko o sobie, a także o innych. To w tym świecie musi istnieć, bezwzględnie jest to konieczne.

View more

Jaką zasadą kierujesz się w życiu

Kto mieszka na czwartym piętrze? Jeśli w rzeczywistości nikt, pomiń lub użyj fantazji.

Na czwartym piętrze od połowy grudnia zamieszkała dziewczyna ze swoją miłością. Od dłuższego czasu marzyli o własnym kącie, w którym tylko oni będą mogli być szczęśliwi. Planowali, kombinowali, a myślom i pomysłom nie było końca, trochę się bali, że sobie nie poradzą, ale każde z nich się wzajemnie wspierało i przekonywało, że to dobry i przede wszystkim odpowiedni krok w ich życiu.
Nie dzielili swoich żyć, uważali, że żyją razem i mieli zasadę, którą kierowali się w codziennościach, a mianowicie to co moje należało do niej, zaś to co było jej należało do niego. Nie mogło być inaczej w obliczu ich uczucia, jakie związało ich na stałe.
Ich miłość jest widoczna nie tylko pomiędzy nimi, widzą ją osoby trzecie, które zapewniają, jakby jeszcze było to potrzebne, i głośno apelują, że będzie ślub, że będą dzieci i jak to w bajkach najczęściej bywa - będą żyli długo i szczęśliwie.
Nie przeszkadza im nawet sąsiad z góry, który w ostatnich dniach głośno krzyczy, ani ich pies, który nie mając pojęcia o tym, że własnymi kroczkami przechadzającymi się z pokoju do pokoju daję o sobie znać.
Żadna też zgorzkniała staruszka, która by mieszkała za ścianą nie dałaby zniszczyć ich wspólnego muru, doprowadziłaby ich tylko do walki o własne szczęście i o własną chatkę, którą pokochali od momentu przekroczenia progu.
Choć ciepłe gniazdko nie jest ogromnym apartamentem, to wśród tego znajdzie się taki rarytas jakim jest balkon. Nieśmiało na niego wchodzi dziewczyna kiedy tylko się obudzi, a w tym pomaga jej słońce zachęcające i przytulające czule swoimi promieniami. Jeden wdech, kolejne zaczerpnięcie świeżego powietrza, i dla takich chwil oni pragną żyć.

View more

Kto mieszka na czwartym piętrze Jeśli w rzeczywistości nikt pomiń lub użyj

Jak wygląda Twoja lista „rzeczy do zrobienia przed śmiercią”?

ToTylko_Ja’s Profile Photo•Paѕтel_boʎ•
Nigdy takiej listy nie posiadałam i posiadać nie będę. Uważam, że moje życie powinno składać się z chwil jakich nie planuję, a jakie pojawiają się same. Trudno żyć ze świadomością, iż mamy coś zaplanowanego na przyszłość, a w żadnym wypadku nie posuwamy się do przodu, aby chociaż jedno z takiej posiadanej listy usunąć i zająć się kolejną pozycją. Taki dodatkowy stres nie jest mi potrzebny, a wiadomo, że będzie z tym związany. Oczywiście mam marzenia zapisane w sercu, mam wiele planów w głowie na siebie, które chciałabym zrealizować ale nie są one popychane jako takie, których muszę się wyzbyć, muszę je wykonać, bo inaczej rozpadnę się na milion kawałków i moje życie okaże się być katastrofą. Nie.
Marzenia cechują się tym, że są realne do szybkiego zrealizowania albo zrealizowania je w późniejszym czasie, albo są marzenia trudne, które być może nigdy nie spełnimy w swoim życiu, ale sprawiają nam szczęście, i poczucie tego, że nie jesteśmy osamotnieni. Możemy kierować się różnymi głosami w swoim życiu, możemy słuchać ciągle rodziców i tego jaki oni mają dla nas plan na życie, możemy również słuchać swojego towarzystwa, które uważa, że takie postępowanie, które oni dla nas wybrali będzie o wiele lepsze, możemy też kierować się wspomnianą listą z rzeczami, które musimy zrobić przed śmiercią, albo możemy tylko i wyłącznie słuchać głosu swojego serca, i łapać to co przynosi nam los i spotykamy na swojej drodze. Nie potępiam, ani nie napastuję tych innych, którzy takie zestawienie posiadają i kierują się zadaniami jakie wybrali sobie do wykonania, oby było to pod kierownictwem spokoju i wybaczenia, jeśli nie uda się wszystkiego skreślić i uznać za zrobione.

View more

Jak wygląda Twoja lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią

Czy jakieś zdarzenie z Twojego życia w pewien sposob uksztaltowało to, jakim jesteś człowiekiem?

wrazliwoscwbutelce’s Profile PhotoEskapizm
Myślę, że każde zdarzenie z naszego życia wiąże coś, co w przyszłości będzie miało miejsce. Od jednej podjętej decyzji ciągniemy za sobą sznur innych, które wyblakły, lecz nie na tyle aby o sobie zapomnieć, a i przed sobą możemy mieć linę, którą raz za razem będziemy do siebie przyciągać, jednocześnie podejmować dalsze postanowienia. Codziennie zarzucamy na siebie odpowiedzialność za swoje dni, co w nich zrobimy i jaki to będzie miało skutek. Jesteśmy tego prawie świadomi, bo muszą następować u nas kroki, których podejmowaliśmy się bezmyślnie, bez żadnego zastanowienia. Nie raz popełniłam taki błąd, którego w późniejszym okresie mocno żałowałam, gdy widziałam jakie tym odniosłam straty. Były jeszcze większe nim to co wcześniej uznawałam za swoją porażkę i usiłowałam to naprawić jeszcze większą porażką. Nawiązuję tym do jednego, największego zdarzenia, które trwało u mnie nieprzerwanie przez okrągłe trzy lata. To co wydarzyło się wtedy miało na mnie okropny skutek, ale to co wydarzyło się po tym miało o wiele lepszą regenerację. Teraz jestem dumną z siebie kobietą, która cieszy się, że przetrwała to co wydawało jej się najgorsze. Nie było to aż takie złe jak wtedy sobie wyolbrzymiałam w głowie, efektem tego było tylko i wyłącznie brak pozytywnych odniesień, których mogłabym się złapać. Żałuję z tamtego periodu wiele, bo jestem świadoma teraz jak mogło moje życie być lepsze, ale nie żałuję na tyle, aby wypowiedzieć życzenie i cofnąć wskazówek zegara. Gdybym to zrobiła, nie poznałabym na tamten moment najcudowniejszego mężczyzny na świecie, nie zakochałabym się do szaleństwa i nie poczułabym jego miłości, której doświadczam już od roku. To największe szczęście, którego nie zbudowałam na tych porażkach, to szczęście, gdy wyeliminowałam ostatecznie zło z otoczenia.

View more

Czy jakieś zdarzenie z Twojego życia w pewien sposob uksztaltowało to jakim

Language: English