@upadekmoralny

Lex

Ask @upadekmoralny

Sort by:

LatestTop

Spowiedź sumienia.

Jest wczoraj, jest zimno.
Sucho w niebie, róże z pragnienia mdleją.
Czterdziestoletnie kobiety ubrane za ciepło z okien swych kamienic martwych ręce wyciągają, by zawiesinę księżyca podtrzymać.
Zrywam nieco kwiatów.
Tulipany krwawią w dłoniach,
róże rozprysły się na pył.
Biedna ta noc, z księżycem i gwiazdą.
Kicz na niebie.
Autobusy odjeżdżają.
Psy czekają, ludzie też czekają.
Ty uciekasz w rynek głęboki, co każdej nocy lustrem krzyku się staje.
Tam gdzie kurwy długimi nogami obejmują księżyc.
Gdzie sypią ryżu sobotniego ptakom.
To dożywocie wróbli w tym mieście.
Tu, na brzegu nocy czeka niepamięć świata.
Dogonię Cię jeszcze może.
Latarnie bieleją jak słoniowa kość.
I dochodzę i łapię ramię Twoje, raptownie chyba.
Ty jeszcze nie masz siły się uśmiechać.
Stoję tak rzucając na wiatr niemrawy syk.
Uśmiechnięci wózkarze ciągną księżyc na złom.
Gołębie srają na mur, na beton.
Bóg uronił kilka łez i w oczy moje też splunął.
Przeklnę cicho, bardzo cicho.
Maria z Bogiem jeszcze śpi.

View more

Spowiedź sumienia

Related users

Language: English