Czy jest rzecz, o której nie chcesz, by dowiedzieli się inni?
Dlaczego nie? Co byś zrobił, gdyby jednak się dowiedzieli? Czy mogłoby Ci to jakoś poważnie zaszkodzić czy chodzi jedynie o „ujmę na honorze”? 🙄
Jest kilka spraw, o których nie mówię, a przynajmniej nie wszystkim. Powód jest prosty - nie wszystkim ufam do końca, nie chce mi się też wprowadzać ludzi w dany temat.
Pojechał*byś na misję do Afryki? Założył*byś jakąś Fundację?
Czysto hipotetycznie musisz się zdecydować tu i teraz na coś, co podniesie wartość Twojego życia w Twoich oczach (i przy okazji w oczach całego społeczeństwa). Co robisz? 🙊
Nie szłabym w aż takie wielkie cele. Wolałabym postawić na coś mniejszego, bardziej osobistego - chociażby spróbować być wolontariuszem w jakiejś fundacji. Musiałabym brać pod uwagę to, że nie wszystko mogę robić, bo część rzeczy dotyka mnie po prostu bardziej niż statystycznego człowieka 😉
Ostatnio byłam w teatrze w liceum (czyli mnóstwo lat temu). Dwa razy byłam w Teatrze Muzycznym ROMA na "Upiorze w Operze" i "Nędznikach", a raz w Teatrze Buffo na "Metrze". Podobały mi się wszystkie te spektakle, byłam i wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem.
Ogólnie moim planem na dzisiaj jest wytrzymać ze swoją psychiką, bo czasami jest nie do zniesienia. A jeśli chodzi o resztę tygodnia, to pewnie będą zakupy, jakieś sprzątanie i tego typu rzeczy.
Mając możliwość odbycia dodatkowego kursu, który podniesie twoje kwalifikacje zawodowe, to na jaki byś się zdecydował/zdecydowała i dlaczego właśnie ten?
Czy jest coś czego nie nauczyłaś/nie nauczyłeś się będąc dzieckiem, a teraz próbujesz szlifować? Czy zgadzasz się z tym, że im później się czegoś uczysz, tym jest Ci trudniej?
Teraz kupuję sobie materiały do nauki angielskiego, za dzieciaka musiało mi wystarczyć to, co miałam w szkole. Dodatkowo uczę się drugiego języka tak jak chciałam, czyli mając korepetyrorkę. Sądzę, że z wiekiem może być ewentualnie mniej czasu na jakieś aktywności, ale liczą się chęci, a nie wiek.
Sądzisz ,że to prawda ,że teraz więcej osób myje zęby niż przed tym jak noszenie maseczek było obowiązkowe? W końcu jak się oddycha w masecznie, wydychane powietrze się od niej odbija i w końcu jest jakaś motywacja żeby ładnie pachniało 😄
Haha nigdy nad tym nie rozmyślałam 😂 Za to przypomniało mi się, gdy w marcu poszłam do Rossmanna, a tam pustki na półkach z mydłem. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy ludzie wcześniej nie używali mydła, nie muli rąk, czy jaki czort.
Jaka forma pochówku jest według Ciebie najbardziej godna/właściwa? Co sądzisz o kremacji? I pytanie na koniec - z jakiej formy pochówku Ty chciał*byś skorzystać? Dlaczego?
Zależy jakie kłopoty xD Jeżeli byłyby związane z techniką, zadzwoniłabym do braci, a jeśli chodzi o jakieś relacje, to do narzeczonego i/lub przyjaciół 😁
Pojawiało się już pytanie o powszechny dostęp do broni palnej, ale nie wszyscy mieli okazję się wypowiedzieć, więc zapytam - jak rozpatrujesz kwestię liberalizacji prawa do posiadania broni palnej? Jesteś za czy przeciw, i dlaczego?
To jest trudny temat. Z jednej strony fajna byłaby świadomość, że nikt nic nikomu nie ukradnie, bo będzie bał się postrzelenia. Z drugiej strony - mało to wariatów ma tym świecie? Z siekierami biegają, to i z bronią by biegali 🤯
Francuski psychiatra C. Andre stwierdził: "Błędem, który często popełniają osoby z niskim poczuciem własnej wartości jest przekonanie, że jesteśmy godni szacunku tylko wtedy, gdy jesteśmy godni podziwu" - jak odniesiesz się do tych słów? Uważasz je za prawdziwe? Czy i Ty popełniasz ten sam błąd?
Trochę jest w tym prawdy. Kiedyś miałam niską samoocenę i byłam pewna, że szacunek i miłość od innych osób mogę uzyskać wyłącznie wtedy, gdy coś osiągnę. Trochę czasu zajęło mi, żeby niczego nie warunkować, a szczególnie miłości do samej siebie. Pamiętam, gdy mówiłam terapeutce, że kupuję sobie czasem prezenty. Na jej pytanie - jakie i kiedy, podałam przykład dobrze zdanego egzaminu. Ona zapytała - a nie może pani sobie kupić tego prezentu tak po prostu? Olśniło mnie, że jednak mogę 😂
Gdybyś mogła zostawić sobie tylko jedno wspomnienie, co by to było?
Czy byłoby wspomnienie najszczęśliwsze z możliwych, by osłodzić jakieś nadchodzące, gorsze chwile? Czy wprost przeciwnie – zostawiłabyś sobie w głowie smak największej porażki, by cały czas pamiętać o niej ku przestrodze? 💁♀️
Nie mam jeszcze ani psa, ani kota niestety. Bardzo nad tym ubolewam, ale jednocześnie nie mogę się doczekać, aż będę mogła dać dom jakiemuś zwierzakowi. Miłego wieczoru 😊
„Czy to, czym przejmuję się w tej chwili, będzie mnie obchodzić za pięć lat? Więc dlaczego obchodzi mnie to teraz?” Czy nasz smutek i przejęcie zawsze ma znaczenie? 😉