achhhhh, piękne czasy, w których koledzy po naoglądaniu się Naruto czyhali na swoje tyłki na korytarzach i jeżeli któryś z ziomków opuścił gardę to wykonywali na takowym technikę tysiąca lat bólu (kancho), albo bili się kapciami (bo u mnie w sql chodziło się w kapciach)
pod koniec podstawówki wkręciłam się w naukę gry na gitarze na własną rękę, nawet byłam gitarzystką podczas konkursu piosenki niemieckiej w innej szkole, nasza drużyna zajęła wtedy drugie, albo trzecie miejsce, ale moja wielka kariera muzyczna skończyła się wraz z początkiem technikummoże kiedyś jeszcze wrócę do gry, ale najpierw muszę sobie kupić gitarę lol
nie, uśmiecham się częściej niż płaczę; uśmiech jest fiszonksa sposobem na zrobienie dnia, nawet jeśli mu ponuro i proszę nie brać tego za udawanie, albo kłamliwość, fiszonks wierzy w swój uśmiech, bo uważa, że podnosi on morale zarówno uśmiechającego, jak i ludzi widzących tą minę
Dlaczego dziewczyny lubia starszych niz mlodszych mam 23 lata i chujowo mi z tym
mmmmm, to brzmi jakbyś też lubił starsze, bo co z dziołchami w Twoim wieku? na stówę istnieją takie, którym pasuje ten sam rocznik xddddd poza tym zawsze są też 20-, 21- i 22-latki xdddddd beda mlodsze od Ciebie, czyli wg Twojego rozumowania polecą na Ciebie, bo jesteś starszy xd
Czy istnieje życie poza Ziemią, a jeśli tak, to jakie formy życia mogą tam istnieć?
nie jestem astrobiologiem i nie planuję być, ale z tego co mi wiadomo to chyba na razie nic nie znaleziono?????? chyba, że chamsko nie chcą się dzielić wiedzą o potencjalnych reptalianowianinach, czy innych zielonoludkach, żeby nie siać ludziom chaosu????? :(((
teoretycznie samotnie, chociaż w praktyce rodzina non stop przewija się gdzieś oboklubię równowagę - trochę samotności, trochę towarzystwa; gdy jestem sama to czuję się najswobodniej, mogę robić wszystko w swoim tempie, na luzie myśleć sobie o swoich pierdołach... ale jednocześnie - lubię ludzi, lubię ich obserwować, słuchać, czasami z nimi porozmawiać, to jest zawsze lekcja, okazja do przetestowania siebie, swoich poglądów, okazja do wymiany, bycia ubogaconym przez innych, wejścia w ich życie; tyle że nie umiem w towarzyskość i czuję się zawsze taka nieadekwatna, niemająca nic do zaoferowania, nie ogarniam podstawowych rzeczy, co się robi w danej sytuacji, ciągle zgaduję; czasami ta improwizacja jest orzeźwiająca, a czasami dewastująca i pozostawiająca uczucie absolutnej alienacji, chociaż przypuszczam, że to problem czysto w mojej głowie