Serce czy umysł?

Kiedyś chciałem znaleźć balans. Chciałem,
żeby serce i rozum miały udział w moim
życiu po równo, tak bezkompromisowo.
Umysł kojarzył mi się z rozsądkiem.
Może trochę ze spełnianiem oczekiwań.
Z zadowalaniem innych, jakby nie było.
Co nie znaczy, że słuchając serca
zadowalałem samego siebie. Kierowanie
się nim potrafiło też zadać dużo cierpienia.
Mimo wszystko wolę być nazwany głupcem,
niż zrezygnować z czegoś/kogoś za czym
moje serce goni jak szalone. To jest dużo
ciężej sobie wybaczyć. Zapomnieć.
żeby serce i rozum miały udział w moim
życiu po równo, tak bezkompromisowo.
Umysł kojarzył mi się z rozsądkiem.
Może trochę ze spełnianiem oczekiwań.
Z zadowalaniem innych, jakby nie było.
Co nie znaczy, że słuchając serca
zadowalałem samego siebie. Kierowanie
się nim potrafiło też zadać dużo cierpienia.
Mimo wszystko wolę być nazwany głupcem,
niż zrezygnować z czegoś/kogoś za czym
moje serce goni jak szalone. To jest dużo
ciężej sobie wybaczyć. Zapomnieć.