Byłam bardzo wściekła. Oczywiście matka przyszła do mnie i zrobiła mi kazanie oraz kazała Justinowi oddać pieniądze za koszulki. W życiu tego nie zrobię. Jeszcze mam go przeprosić przy nich. Nie zrobię tego. Jeszcze zadno z nas nie ma prawa wyprowadzać się z domu. Usiadlam zła na łóżku. To wszystko przez tego idiote.
- Mamo! - krzyknęłam zła. - Nie będziesz tak do mnie mówił. Sam jesteś debilem i zachowujesz się jak pedofil! Idź sobie do swojej Kylie! Przykaciółeczki do seksu! - powiedziałam. - Nic pan nie wie o swoim synie! Nie potrzebnie wasza dwójka jest u nas w domu. Ja wyprowadzam się do Scarlett. Masz czego chciałeś idioto. - powiedziałam i ucieklam na górę do swojego pokoju.
🙊😏👅
Moja mama popatrzyła się na mnie zła. Wiedziałam, że jest wkurzona na mnie bo miałam wypaść wspaniale. Właśnie tego na pewno chciała.
*Tata* - Zrobiłaś to wszystko Ariana? - zapytał. - A Ty się uspokoj. I tak będziesz tu mieszkał.
- To on wziął mój telefon! Zaczął mnie obmacywac i prawie by mnie zgwałcił, a wy o niczym nie wiecie! Zrobiłam mu to powiedział, że jestem brzydka i zachowuję się jak księżniczka! Gowno wie o wypadku! - powiedziałam głośno.
Z rana usłyszalam od razu krzyki Justina. Czyżby pan idealny dostał szału. Rozciągnęłam się i spojrzałam na nich wszystkich. - Dzień dobry. Coś nie tak? - zapytałam patrząc się na Justina z uśmieszkiem. *Tata* - Justin spokojnie. Nie wyzywaj jej. Powiedz co się stało. - powiedział.
Płakałam przez kilkanaście minut i wreszcie się ogarnęłam. Teraz zrobię mu ns złość. Nie obchodzi mnie to czy powie to mojej matce. Pora zacząć być złą dziewczynką. Wróciłam do pokoju i otworzyłam jego walizkę. Telefon niech sobie zatrzyma. Wzięłam nożyczki i zaczęłam ciąć wszystkie jego koszulki. Wyszłam z pokoju i zasnelam na kanapie w salonie.
- To może lepiej się nią zajmij niż mną. Po co oglądasz moje zdjęcia. Popatrz się na cialo swojej koleżanki czy tam dziewczyny. Nie obchodzi mnie to. - stwierdzam. Kolejne słowa bardzo mnie zabolały. Miał rację. Jestem brzydka, miałam wypadek dwa lata temu i pozostały blizny. Wzięłam koc i swoją poduszkę. - Dupek. - powiedziałam i wyszłam. Udalam się do salonu i zaczęłam płakać. Dlaczego nie ma tu mojego taty?
- To sobie oglądaj moje zdjęcia. Wiesz co? Nie obchodzi mnie to w ogóle. Wolę jak dziewczyna patrzy się na moje ciało niż taki ktoś jak ty. - powiedziałam. - Tak, masz rację. Ja wiem, że wolisz starsze panie. - mówię. - Ja wolę dziewczyny w moim wieku. - mówię.
- Widać że Pan Justin jest już zły. Widzisz po prostu ma się to coś, a Ciebie matka najwidoczniej nie wychowała. - powiedziałam patrząc się na niego. - Patrz się póki możesz kretynie bo rano twój telefon może leżeć w toalecie. To zależy tylko od Ciebie i nie przeglądaj moich zdjęć bo ci maleństwo stanie. - chichocze.
- Zachowuje się tak jak ty. Jesteś smarkaczem, a ja jestem tutaj aniołkiem. - odparłam uśmiechając się zadowolona. - A coś Ci w tym nie pasuje, że jestem lesbijką? Mozesz mówić do mnie po imieniu, a nie lesbijko. - powiedziałam. - Mamy ci urządzić darmowe por.no? Widać, że jesteś głupi. Wszystko na se.ksie się nie opiera. - dodaję.