Szczerze mówiąc miałem nadzieję, że spędzę ten weekend w miłym towarzystwie. Tak też było. Wczoraj (piątek, weekendu początek, wliczam ten dzień także jako dzień wolny, gdyż mam lekcje jedynie do godziny 13:00) spotkałem się z pewną osobą, z którą przyjaźń ponoć miała już nie istnieć. Nie widzieliśmy się około pięć miesięcy. Co prawda nie raz planowaliśmy spotkanie, ale wychodziło na to, że mnie wystawiała i wracałem do domu zawiedziony.
Tym razem jednak tak nie było. Co prawda spóźniła się o 10 minut, przez co prawie zszedłem na zawał, ale przyszła i spędziłem z nią 7 godzin. Nie przesądzając — było cudownie. W końcu jest moją byłą przyjaciółką, znaczy dla mnie bardzo wiele i świetnie było wreszcie się z nią zobaczyć.
No właśnie — byłą.
Niestety jej mama nie popiera naszej przyjaźni i zabroniła jej się ze mną kontaktować. Gdy tylko dowiedziała się, że jej córka się ze mną spotkała napisała do mnie z pretensjami, co całkowicie zniszczyło mi humor.
Bo naprawdę miałem nadzieję, że może wreszcie moje życie zacznie iść w dobrym kierunku.
Niestety los nie jest tak łaskawy.
Zajebiście.
View more