"Prawdziwa miłość oznacza,że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz."
Jeśli chodzi o miłość to chyba powinnam napisać coś o mojej pierwszej, prawdziwej miłości która żywię do mojego mężczyzny.
Zaczęło się od jego dłoni wokół mojej talii, moich rąk zarzuconych na jego szyję, krok w tył..dwa w przód..w rytm muzyki. Świat się zatrzymał, nasze oczy wpatrzone w siebie, tylko My i nasz pierwszy taniec. To był moment miłości, początku czegoś idealnego, nieskończonego. Jego oczy były wtedy tak hipnotyzujące, Jego dłonie tak perfekcyjnie wędrowały po moim ciele, raj. Przysięgam, byłam w raju. A gdy się uśmiechnął, miękną kolana, ale radzę nie sprawdzać bo utnę łapy przy samej dupie.
To teraz opowiem jaki jest.
Mój mężczyzna jest osłem, głupim blondynem, zjebanym wariatem, jakimś debilem nie wiem co on ode mnie chce. Przyczepił się i nie chce sie odkleić, zjebany :/
Miałam dziś być miła więc no come on, Råisa! Zaczynamy od nowa, spinaj poślady!
W sumie.. piszę to drugi dzień, może nie muszę być już miła? Dobra dobra nie będę taka.
To co wyżej napisałam troszkę się zgadza (musiałam kochanie), ale mój mężczyzna hmm..mój pieprzony ideał jest kimś więcej. Kimś bezcennym dla mnie (chyba że mnie wkurza to go oddam a nawet dopłacę) jest strasznie opiekuńczy, zawsze się martwi..ale to zawsze. A jaki z niego uparty osioł...no trzymajcie mnie! Jak postawi na swoim to nie ma zmiłuj, król rządzi i tak ma być. Sprzedam Wam fakcik, że jak się wkurza..jest cholernie gorący więc czasem lubię mu podnieść ciśnienie, ale wcale nie jestem jędzą...Jest moim niebem którego ciągle chce odkrywać więcej, więcej i więcej. Jest ósmym cudem świata na który mogłabym patrzeć godzinami. Jest moją idealną sztuką. Jak taki puzzel idealnie pasujący do mnie, jest aniołem stróżem, moją linią życia za którą zawsze łapie gdy jest źle. Piszę to już dwa dni i tak naprawdę, mogłabym pisać o Nim w nieskończoność jaki to PERFEKCYJNY jest, ale nawet nie dam namiastki tego, On nie jest do opisania, napewno nie w tak krótkiej wypowiedzi.
Nienawidzę się z Nim kłócić, wtedy jest oschłym gburem, złe połączenie. Bardzo, bardzo złe. Ale najlepszy jest moment gdy potem się godzimy i mówi co myśli, zawsze wygrywam i to on mięknie! Z a w s z e, hehe. Ale tak naprawdę te kłótnie Nas umacniają i o to w tym chodzi. To jest miłość proszę państwa, zawsze sobie pomagamy. Jesteśmy dla siebie, o każdej porze dnia i nocy. Kochamy się.
Zawsze gdy nie możemy spać, dzwonimy do siebie i potem idziemy na przytulki i buziaka, kocham te momenty. Kocham momenty z Nim.
Tak samo oglądanie filmów, dziś bez tego bym już nie przeżyła. Potrafimy tyle godzin oglądać, kiedyś nawet liczyłam ile! Pierwszy raz rekord był 8 godzin...musimy go pobić chyba, że już pobiliśmy, idk. To jak komentuje filmy, jak słodko się wkurza niebo
Mój mężczyzna jest moim życiem, skarbem, kimś bezcennym, a co najważniejsze jest tylko MÓJ i kocham go całą sobą
View more