Trzymaj się Moni..
Witajcie,
Pozwolę sobie odpowiadając na to pytanie rozpisać się.
Dawno mnie tu nie było.
Szczerze mówiąc myślałam że juz nikogo tu nie ma, a tu ku mojemu zaskoczeniu jest bardzo dużo osób a w mojej skrzynce bardzo dużo pytań gdzie się podziewam i co się ze mną dzieje.
Jestem tym bardzo miło zaskoczona.
Nie było mnie tu bardzo długo, w moim życiu wydarzyło się bardzo dużo, idąc poprzez wszystkie upadki, złe sytuacje, problemy, ale też i te dobre chwile doszłam tutaj.
Moje życie zmieniło się diametralnie, kosztowało mnie to bardzo dużo pracy i samozaparcia.
Rok temu moje życie wywróciło się do góry nogami, ponieważ zraniła mnie i zostawiła osoba, której zaufałam, której oddałam część siebie.
Pan R. pomimo obietnic i tych wszystkich chwil, potraktował mnie bardzo okropnie i wybrał najgorszą formę rozstania się ze mną,bo najzwyczajniej w świecie postanowił mnie z dnia na dzień zostawić bez słowa wytłumaczenia.
Kosztowało nie to wiele nieprzespanych i przepłakanych nocy, nawrót depresji, zniszczenie mojej samooceny, zniszczenie świadomości którą bardzo długo budowałam.
W czerwcu skończyłam szkołę.
Na początku wakacji wyjechałam do pracy, przy tym całych chaosie jaki tam panował zapomniałam o rzeczywistości, nie miałam tam czasu na nic, na myślenie o czymkolwiek a tym bardziej na płacz.
Szczerze mówiąc było to dla mnie jakąś formą terapii, i bardzo mi to pomogło podnieść się.
Poznałam tam również dużo osób, które podziwiam i dziękuję że mnie wiele nauczyły.
Kiedy wróciłam do domu, pewnego dnia poznałam najwspanialszego mężczyznę. To było dla mnie jak dar z nieba od Boga.
Bóg zesłał mi takiego anioła, wreszcie mnie docenił za to wszystko co przeszłam i co przeżywałam, za te wszystkie łzy wreszcie dostałam najwspanialszy prezent.
Dziś jesteśmy już razem z Ł. 10 miesięcy.
Codziennie dziekuję Bogu za niego i cieszę się że go mam.
Jeśli ktoś ma ochotę ze mną porozmawiać zapraszam.
Wasza M.
Pozwolę sobie odpowiadając na to pytanie rozpisać się.
Dawno mnie tu nie było.
Szczerze mówiąc myślałam że juz nikogo tu nie ma, a tu ku mojemu zaskoczeniu jest bardzo dużo osób a w mojej skrzynce bardzo dużo pytań gdzie się podziewam i co się ze mną dzieje.
Jestem tym bardzo miło zaskoczona.
Nie było mnie tu bardzo długo, w moim życiu wydarzyło się bardzo dużo, idąc poprzez wszystkie upadki, złe sytuacje, problemy, ale też i te dobre chwile doszłam tutaj.
Moje życie zmieniło się diametralnie, kosztowało mnie to bardzo dużo pracy i samozaparcia.
Rok temu moje życie wywróciło się do góry nogami, ponieważ zraniła mnie i zostawiła osoba, której zaufałam, której oddałam część siebie.
Pan R. pomimo obietnic i tych wszystkich chwil, potraktował mnie bardzo okropnie i wybrał najgorszą formę rozstania się ze mną,bo najzwyczajniej w świecie postanowił mnie z dnia na dzień zostawić bez słowa wytłumaczenia.
Kosztowało nie to wiele nieprzespanych i przepłakanych nocy, nawrót depresji, zniszczenie mojej samooceny, zniszczenie świadomości którą bardzo długo budowałam.
W czerwcu skończyłam szkołę.
Na początku wakacji wyjechałam do pracy, przy tym całych chaosie jaki tam panował zapomniałam o rzeczywistości, nie miałam tam czasu na nic, na myślenie o czymkolwiek a tym bardziej na płacz.
Szczerze mówiąc było to dla mnie jakąś formą terapii, i bardzo mi to pomogło podnieść się.
Poznałam tam również dużo osób, które podziwiam i dziękuję że mnie wiele nauczyły.
Kiedy wróciłam do domu, pewnego dnia poznałam najwspanialszego mężczyznę. To było dla mnie jak dar z nieba od Boga.
Bóg zesłał mi takiego anioła, wreszcie mnie docenił za to wszystko co przeszłam i co przeżywałam, za te wszystkie łzy wreszcie dostałam najwspanialszy prezent.
Dziś jesteśmy już razem z Ł. 10 miesięcy.
Codziennie dziekuję Bogu za niego i cieszę się że go mam.
Jeśli ktoś ma ochotę ze mną porozmawiać zapraszam.
Wasza M.