Polecam mocno IEM w Katowicach. Jest to niezapomniane przeżycie, można spotkać wielu ciekawych ludzi, gejmerów, dzięki czemu spędzony tam czas nie jest zmarnowany. Dodatkowo jak zabierze się zgraną ekipę, która umie się ze sobą dobrze bawić i ogarnia mniej więcej tematy IEM, na pewno będzie się dobrze bawić. Kwestia podejścia.
Wydaje mi się, że nów. Podczas pełni ciężko mi się funkcjonuje; mój rytm dnia staje się zaburzony, sen przestaje istnieć i wahania nastrojów są normą. Uwielbiam wtedy patrzeć na księżyc, chociaż nie przynosi mi żadnych korzyści. Jest on jednak inspiracją. Nów kojarzy mi się z nowym początkiem, odrodzeniem, ale także z mrokiem. Księżyc nie może wtedy pokazać swojej mocy i potęgi, powierzchnia odbijająca zbawienne światło niemal nie istnieje... Obie fazy mają w sobie coś pięknego i przerażającego. Moim wyborem (ze względu na samopoczucie) jest nów.
Ciężko powiedzieć. Z jednej strony miło wrócić na stare śmiecie, sprawdzić swoje "poprzednie" życie lub usunąć aktywność. Nie wchodzę tu zbyt często, jednak kiedyś wspomnienia były niesamowite. Miło by było, gdyby ten portal przeżył swoją drugą młodość.