dzisiaj jestem pesymistą, nic nie sprawia mi radości, łzy w mych oczach, jedynie co może mnie pocieszyć to jakaś pozytywna wiadomość od pewnej osoby, ale już sama szczerze we wszystko wątpię :< jednak boję się samotności...
Zdrada jest jak odrzucenie kogoś, a potem nagle wszystko ma być w porządku? Nie, w życiu nie jest tak łatwo, chyba, że się kocha naprawdę tą osobę i wie się, że na pewno już tego nie zrobi, ale skoro to zrobiła to czy można mieć pewność, że nie zrobi tego znowu? Nie wiem, na pewno byłoby trudno potem znów zaufać, a zacząć od początku z zupełnie inną osobą jest łatwiej :)