Z jednej strony można to wybaczyć patologią, dziwnymi zwyczajami domowymi itp. Ale jeżeli w domu panuje ład i porządek a dziecko twierdzi że nie kocha swojej mamy lub swojego taty, to nie zasługuję na jakikolwiek szacunek.
Uśmiecham się normalnie, nie jestem jakimś klaunem, ale też nie ponurym, smutnym, płaczący ludkiem. Uśmiech zawsze odzwierciedla moje emocje w danym momencie. Niestety są też dni, że nie mam powodu do uśmiechu