<3
Pewnego razu Marta przyszła po swoją koleżankę do szkoły, tam pierwszy raz zobaczyła Bartka, na jego widok jej serce zaczęło bić mocniej.....było to wspaniałe uczucie, dziewczyna potem się uśmiechała sama do siebie. Dziewczyna chciała napisać na fb, ale bała się że on ją wyśmieje....jej przyjaciółka powiedziała mu to, on napisał do niej, pisali codziennie godzinami. Po jakiś dwóch tygodniach spotkali się...od razu pomiędzy nimi coś zaiskrzyło, ona się w nim zauroczyła a on odwzajemniał jej uczucia. Po pewnym czasie zaczęli być razem, chodzili na wspólne spacery, byli ze sobą strasznie szczęśliwi, byli ze sobą ponad trzy miesiące, aż nagle Bartek zaczął mieć dla niej coraz mniej czasu, mniej rozmawiali, pisali, spotkali się, dziewczyna nie wiedziała co się dzieje....Gdy szła ona pewnego dnia, sama przez park zobaczyła tam jego, niestety nie był on sam....był on ze swoją byłą.. Marta zobaczyła jak się całują...Marta podeszła do nich i krzyknęła tylko jedno...I PO CHUJ TO WSZYSTKO? Chłopak chciał się wytłumaczyć, lecz ona nie dawała mu szansy...uciekła z płaczem.. obiegła do domu, była sama nie wiedziała co robi wzięła tabletki i popiła je alkoholem.. przedtem zostawiła tylko list... Bartku, cholernie mi na Tobie zależało, lecz ty potraktowałeś mnie jak idiotkę, wszystko zjebałeś, myślałam że na prawdę coś do mnie czujesz niestety myliłam się...teraz będzie Ci lepiej, beze mnie, mam nadzieję że będziesz o mnie pamiętał, na zawsze twoja Marta.
Gdy jej tata wszedł do domu, zobaczył tam ją szybko zadzwonił na pogotowie, lecz...było już za późno, dziewczyny nie dało się uratować...Ojciec Marty dał chłopakowi ten list...Bartek gdy to przeczytał nie wiedział co robi, poszedł na most i skoczył z niego.... :(