Potrzebuję cię. Po raz pierwszy od jakiegoś czasu jest ze mną naprawdę źle. Potrzebuję szczerej rozmowy z tobą. Potrzebuję, żebyś na mnie nawrzeszczał. Potrzebuję się wypłakać. Chcę płakać, ale nie mam już sił. Chcę wyć w poduszkę, rzucać się po łóżku i uderzać na oślep pięściami, może któraś akurat trafi we mnie. Potrzebuje, abyś mnie wysłuchał. Zawsze mówiłeś, że mi pomożesz, że mi da się pomóc. Zaczęłam w to wierzyć, wiesz? Dzisiaj widzę, że sięgam dna, odpycham się z całych sił by móc ponownie wypłynąć na powierzchnie i po raz kolejny uwierzyć w siebie. Uwierzyć w to, że jestem silna. Potrzebuję cię. Kurwa. Potrzebuję cię cholernie. Nie mogę sięgnąć po żyletkę, nie jestem już taka. A może jestem tylko boję się przyznać? Chyba się z tego wyleczyłam. Nie, chyba nie, ale się staram. Dla ciebie. Ale przecież ci tego nie napiszę wprost. Nie będę cię niepokoić. Może kiedyś. Nie dzisiaj. Potrzebuję cię, ale się o tym nie dowiesz.
''Czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić, możesz się załamać i do ręki wziąć żyletkę, podjebać swoje żyły i zatrzymać swoje serce.''