ooj uwierz, że mnie dużo rzeczy wkurwia. nie lubię jak ktoś mnie olewa, jak się narzuca, jak próbuje mi "matkować", jak krytykuje np. muzykę, której słucham tylko dlatego , że w niej przeklinają, albo dlatego, że uważają, że są to debile z jp na bluzie, wkurwia mnie jak ktoś mlaska, jak ktoś się śmieje z mojej wady wymowy, jak mi mówi co jest dla mnie najlepsze, jak uważa się za wielkiego eksperta od moich spraw, jak ktoś jest pustakiem, a uważa się za Boga, jak sweet 13latki piszą na fejsie o swoich melanżach, jak nie ma nic dobrego w lodówce, jak nie mam hajsu, jak nie ma żadnego koncertu w zduni, jak nie ma mojego rozmiaru bluzki, która mi się podoba, jak ktoś mi pisze na asku, że mu się podobam, ale boi się zagadać, no kurda ciota, a nie chłopak, jak ktoś mnie hejtuje, jak nie mogę znaleźć fajnej piosenki, jak nie mam w co się ubrać i wiele, wieleeeeeee innych ;))