Myślę, że miłości od pierwszego wejrzenia nie ma, a przynajmniej nie można tego tak nazwać. Co najwyżej może to być zauroczenie. I później po głębszym poznaniu, albo przerodzi się to w miłość, albo pryśnie jak bańka mydlana. Bo : "Nie kocha się za nic. Kocha się za wartość, którą dostrzega się w drugi człowieku." A to wymaga czasu, miłość nie przychodzi z dnia na dzień, do miłości trzeba dojść stopniowo...