Nie warto.
Ja popełniłam ten błąd. Udawałam kogoś innego, ludzie sie do takiej mnoe przyzwyczaili. Gdy miałam już tego dość, byłam sobą, zaczęłam dostawać teksty w moją stronę typu "zmieniłaś się" "kiedyś byłaś lepsza" itp.
Mam przyjaciółkę, ale ona nie jest już dla mnie przyjaciółką.
Niczym. Te słowa nie mają sensu. Zazwyczaj mówi je osoba, która nie wie co sie stało. Np. "Mama mi umarła..." i taka osoba mówi "wszystko będzie dobrze". Gdzie logika? Co będzie dobrze? Nic nie będzie dobrze.
Nie lubię jak ktoś mi coś wypomina. Szczerze tego nienawidzę. Dlatego ja nie wypominam innym.
Tak, zawsze mogło być gorzej. Ktoś z mojej rodziny (lub ja) mógł bgć niepełnosprawny, chory itp. Mogło być kiepsko finansowo. Ale dziękuję, że wszyscy (oprócz mnie) są zdrowi i że mamy wystarczająco pieniędzy.
Tak. Ufam tylko mojej rodzinie. Ale tak w pełni tylko moim psom. One są moim życiem. Nie wiem co bym bez nich zrobiła. Moje szczeście, to one. Dziękuję, że je mam.
Nie.
Przyjaź to szczęście. Przyjaźń to coś więcej niż miłość. Mogłabym dużo napisać, gdybym miała prawdziwą przyjaciółkę.
Bęzyna, farba, róże, deszcz latem, las po deszczu, pies.
Ludzie.
Kompleksy.
W 2 klasie szkoły podstawowej śmiali się ze mnie. Grubas! Świnia! Spaślak! Zjadło by sie, coo?! itp.
Dzień w dzień przez 5 lat.
Stwierdziłam, że wezmę się za siebie i schudnę chociaż 6 kg. Na początku pomalutku to szło.. 3kg.. 6kg...12kg... i tak coraz mniej.
W końcu schudłam 41 kg.
Szczerze mówiąc, boję się. Dużo się zmieniło przez ten rok. Jestem ciekawa co w tym roku sie spierdoli.