Obudził się, gdy dotknęła go drugi raz. Może nawet nie dotknęła, a tylko musnęła, ale on był na to bardzo wrażliwy. Już nie spał. Spod półprzymkniętych powiek obserwował, co będzie dalej. Ona delikatnie, po raz kolejny, dotknęła jego czubek językiem.Tyle razy prosił, aby tego nie robiła, aby tak go nie budziła. Nie lubił tego. Zawsze dotykała jego czubek językiem, a następnie od dołu przeciągała nim jednym długi liźnięciem. Denerwowało go to. Nie lubił tej wilgoci, szczególnie, gdy brała go później do ust i frywolnie drażniła jego czubek językiem. Na samą myśl o tym przeszedł go dreszcz. Tyle razy powtarzał, że woli inaczej.Ją jednak to bawiło i wciąż powtarzała, że owoc zakazany lepiej smakuje. Bawiło ją to, że ma go większego od innych. Wyrastał ponad przeciętność. Miał go zdecydowanie dłuższego i grubszego niż inni i to ją właśnie kręciło. Często ze śmiechem wsadzała mu język w dziureczkę, drażniąc go przy tym bezlitośnie.Tym razem postanowiła inaczej. Wzięła lód do ust i objęła nimi jego czubek. W pierwszej chwili nie poczuł, jednak zimno rozchodzące się z jej ust zaczęło przenikać do niego. Zimno przeradzało się w ból, momentami nawet przyjemny. Postanowił jednak wytrzymać, niech kobieta ma trochę zabawy zanim ją po raz kolejny odgoni.Ona nadal go drażniła. Lubiła to, że zawsze był twardy i sztywny. Zawsze sterczał na wprost, jakby zachęcał do wiecznej zabawy. Koleżanki się z niej śmiały, że wybrała sobie z takim długim, bo to ani poręczne, ani normalne, ale ją to nie wzruszało - to ją. kręciło. Lubiła budzić go liżąc delikatnie w czubek, a później nawet go przygryzając.Tym razem go nie przygryzła, a lód się już rozpuścił. Wzięła więc piórko i zaczęła nim delikatnie omiatać całą jego długość, a w końcu zaczęła je wpychać w dziurkę. Tego Pinokio nie wytrzymał: - Czy Ty kurwa możesz w końcu zostawić mój nos!!!!!