Jak na razie to jako najlepszy w życiu, świetni znajomi dobre imprezy, wymagający nauczyciele, którzy mimo wszystko potrafili potraktować nas jak kochane mamusie i kiedy był okres, w którym co sobota była osiemnastka, to nam trochę odpuszczali.. W ogóle niesamowita szkoła sama w sobie i ludzie na jakich trafiłam.. No nie było chyba takiej rzeczy, która mogłabym ze smutkiem wspominać ;)
Teraz to prawie wcale, bo jestem chora. Zanim to się stało, uczyłam się szyć na maszynie i zajmowało mi to całe dnie. W trakcie roku szkolnego uczyłam się bardzo dużo, przed maturą właściwie było to jedyne co robiłam każdego dnia. Taka jest cena medycyny, a ja uczyłam się jeszcze za mało. Przede mną kolejny ro siedzenia w książkach.
Czy zależy Ci na tym, co inni ludzie o Tobie myślą?
Średnio na jeża. Nie lubię mieć po prostu wrogów. Internetowych hejterów natomiast mam w nosie, więc jeśli ktoś taki sobie na mnie używa, to czemu ja bym nie miała?
Rękodzieło, piszę trochę opowiadań i wierszy, grałam kiedyś na gitarze, ale mi przeszło. Instrument, na którym teraz uczę się "grać" to maszyna do szycia.
Jaki był najlepszy otrzymany przez Ciebie prezent urodzinowy?
Ogromna drewniana zielona kredka, waży około 17 kilo. Albo może naturalnych rozmiarów replika gitary Darona Malakiana? Jest jeszcze jeden, który lubię, to znaczy lubiłam go, zanim zjadłam - ogromny żelek w kształcie misia.
Zależy od tego, jaka jest sytuacja i z jakim problemem się borykam. Nie będę przecież pytać mamy czy mam się dziś uchlać w trzy dupy, czy w cztery, ani nie będę rozmawiała ze znajomymi o rzeczach bardzo intymnych, ale koniec końców chyba wychodzi na to, że rodzicom. To znaczy mamie.