Nie stracisz mnie... obiecuje... wiem co robie... przeciez nie mam 5 lat.... poprostu chcialem odreagowac i pojechalem sie przejechac.. spotkalem kumpla i sie troche scigalismy... no a ze mi hamulce nawalily no to sie zdarza.... na szczescie nic mi sie nie stalo... jestem caly.. kocham cie...<3
Ej ej ej ej kochanie .! Nic mi sie nje stalo tak.? Wszystko jest ok. Przeciez sie nie zabije... prosze cie nie placz bo nie masz powodu... kochanie prosze cie..
No musisz mnie zrozumiec ... Moj chrzestny mial 3 wypadki na motorze . Za pierwszym razem zlamana ręka . Za drugim noga i cały poobijany . A trzeci już śmiertelny . I jak ja sie mam nie martwic ? Boje sie ze cie strace . Nie wiem co bym zrobila gdyby cos ci sie stalo ... Kocham cie <333