Jest takie powiedzenie, że w miłości jak na wojnie, są więc wzloty i upadki, to jest normalne - tak samo jak samopoczucie, może być zmienne. Oczywiście, istnieje wieczna miłość, ale na pewno nie jest ona taka "cukierkowa", są też gorsze momenty, które samo życie nam daje.
Nieprzesadzona ekologia tak, to znaczy nie powinno się robić wszystkiego w imię ekologii, bo prędzej czy później wyjdą wszelkie mankamenty i niedociągnięcia, które okazują się gorsze w skutkach, niż było to wcześniej. Mam tu na myśli np. samochody elektryczne. W zimie zasięg km takich samochodów drastycznie spada przez mróz, stąd też taki samochód częściej trzeba ładować, a w Polsce, przypominam, prąd powstaje głównie poprzez spalanie węgla kamiennego - co nie czyni tak naprawdę różnicy, czy to samochód elektryczny jest bardziej ekologiczny, czy spalinowy. Druga kwestia, w samochodach elektrycznych jest masa akumulatorów dużej pojemności, te akumulatory nie są wytrzymałe na dłuższy dystans, co ileś tam lat trzeba je wymieniać, bo się zużywają. Koszt wyprodukowania tych akumulatorów, materiały użyte do produkcji oraz zanieczyszczenie środowiska przy ich produkcji są naprawdę wysokie. Co prawda producenci potrafią wykonać baterie, które nie tracą prądu, są takie technologie. Ale dlaczego by wprowadzać takie rozwiązania do życia codziennego, skoro na tym nie idzie zarobić? Lepiej tłuc przestarzałe, mało ekologiczne technologie, i wmawiać głupim ludziom, że to jest ekologia na 100%, i że ci producenci zajmują się badaniami i rozwojem nowych technologii. Problem ten jest globalny, i na całym świecie również promuje się wiele proekologicznych akcji i działań, które nie do końca są dobre w końcowym rezultacie. Niestety - tak jak z wszystkim, ekologia ma swoje wady i zalety.
Ostatniego zdjęcia z galerii nie wstawię - proste, nie wszystkim muszę się dzielić na forum. Za to wstawię tu próby nocnego trybu mojego nowego smartfona. ;)
Przede wszystkim taka, która mi się nie znudzi już w pierwszym dniu pracy; taka, która niesie ze sobą wyzwania i możliwości rozwoju; taka, do której rano chciałoby się z przyjemnością wstawać. Choć to swego rodzaju utopia, to wierzę, że choć cząstka z powyższego się spełni.
Zdawałeś/zdawałaś prawo jazdy? Jeśli tak to możesz dać jakieś rady?
Pewnie, spory kawał czasu temu - od tamtej chwili zrobiłem już przeszło 33 tysiące km. Jeśli chodzi o rady, to mógłbym ich udzielać godzinami, ale myślę, że kanały na Youtube z tą tematyką, jak np. Panie Jacku, Jacek Zdański, mogą świetnie przekazać Ci te rady. ;)
Nie, dziś już coraz rzadziej. No chyba, że w aucie szwankują fale radiowe, bądź jadę przez jakieś tereny gdzie słabo z zasięgiem, wtedy oczywiście korzystam z płyt CD, co by się milej jechało. :)