Nie nielubię czytać ale jak ty lubisz to poczytaj czego właśnie słucham ;p
Poznali się w szkole, nie od razu zaiskrzyło Na wszystko potrzeba czasu, teraz słuchaj jak to było Ona chciała się uczyć, te ambicje i te plany On przychodził ujarany, spał na lekcjach, miał to w dupie Chociaż zdolny ogólnie, to o przyszłości nie myślał Mimo, że mało gadali nagle stała się mu bliższa Nocne smsy i tak mijały miesiące Zaczęli się spotykać jeszcze przed półrocza końcem Wydawało się być super, te uśmiechy i spojrzenia Opowiadał jej marzenia, bo poczuł że go słucha Mówił prosto z serducha, taką to można pokochać Nie znała życia na blokach, anioł, dar od Boga Przychodził na osiedle, wszystkim o niej opowiadał Słodka jak czekolada, nie potrafiłaby kłamać Nie mógł spać do rana, kiedy myślał o niej w nocy Poczekaj do drugiej zwrotki, patrz jak życie go zaskoczy Ref.: Dziś już nie znaczy nic, to wszystko Dziś już nie znaczy nic, co było Wystarczyło że poczuła, że chłopak się zabujał Zaczęła go robić w chuja, kręcić i oszukiwać Była tak fałszywa, dalej grała swoją rolę Słodka jak aniołek, na boku miała drugiego Dostał wpierdol od niego, myślał, że to nic nie znaczy Złapany jak na haczyk, nie umiał się uwolnić Nie wiedział jak postąpić, wjebany w ten pierdolnik To jedna z tych sytuacji, własnych wartości konflikt Popełnił duży błąd, dał jej serce jak na dłoni Ona zapomniała o nim, nie przestał za nią gonić Hajsy na telefon trwonił, starał się to naprawić Ślepo zakochany, nie wiedział jak się nim bawi Jaki będzie finał, przyznam, że jednak smutny Dopiero się zaczyna wbijanie gwoździ do trumny Może właśnie dlatego nie uwierzę w miłość Bo już nigdy nie wróci to co raz się skończyło Ref.: Dziś już nie znaczy nic, to wszystko Dziś już nie znaczy nic, co było Zbliżał się koniec roku, same banie w dzienniku Jeszcze mógłby to wykuć i spokojnie pozdawać Ale jak się poskładać, zacząć normalnie myśleć Kiedy się utraciło to co było najbliższe Wracając do historii, on wiedział, że nie zapomni Mówił sobie "oprzytomnij, już nic z tego nie będzie" To nie szczęśliwa miłość tylko rzucone zaklęcie Albo zrobisz cięcie, albo dalej będziesz cierpieć Znowu jest okej, już nie wiedział co myśleć Z jednej strony zajebiście, gorzej z ocenami Skupić się nie potrafił, miał w głowie inne plany Tak już jest zabujany, że nie widzi własnej zmiany Jak już się domyślasz nie zdał żadnego przedmiotu To nie koniec kłopotów, postanowił zmienić szkołę Po tym jak aniołek na dzień przed wakacjami Powiedziała mu "idź do domu, to już koniec między nami"