Czy widząc jakikolwiek przejaw agresji na ulicy lub w internecie (bezpodstawny słowny atak na sprzedawcę, losowe wyzwisko w komentarzu) zastanawiasz się czasem, czy ta osoba naprawdę wie co mówi i nie żałuje? Czy raczej traktujesz to jako niezobowiązujący impuls, który nie ma głębszego podłoża?