Wiesz do czego masz największy talent? *zapytała, nadal głaszcząc go po głowie* Czasem wystarczy, że po prostu jesteś, a druga osoba czerpie z tego przyjemność.
Chodź do mnie, chmurko. *wyciągnęła ręce w jego stronę i nie czekając na odpowiedź czy jakikolwiek ruch, sama do niego podeszła, po czym przytuliła do siebie chłopaka*
W cholerę. Najpierw mówi o jakiś bezsensownych rzeczach, bo chwilowo straciła humor, a teraz się polepszyło i od razu kochana. Nie powiem gdzie taka jestem.
Cały czas jesteś kochana, przynajmniej tak myślę. Na mnie działają tylko kopy w dupę bo tulenie i głaskanie po głowie sprawia że tylko płaczę. Płacz jest taki słaby.