Zabawna sytuacja.. Chciałam wyjść z sali, stałam już przy drzwiach które były otwarte, ktoś mnie zawołał i się odwróciłam, w tym samym momencie dziewczyny wchodziły i zamknęły drzwi, i chciałam wyjść z myślą, że otwarte, no ale niestety nie, nawet kroku nie zrobiłam i uderzyłam.
W sumie, dużo sie nie zmieniło, chyba że na gorsze ale hmm.. Słaba jestem, czy cokolwiek ma sens? Szkoła, dom.. Od czasu do czasu pokaże swoja mordę i znowu, dom, pokój, ksiazka. Zycie sie kręci :) Smutno.