@Misiogogogogog

GLUPIUTKY

Ask @Misiogogogogog

Sort by:

LatestTop

Previous

Related users

dasz jakas milosna historie? tamta byla cudowna :")

" Zapukał do jej drzwi. Stał zdenerwowany, nie mógł ustać w miejscu, przechodził z nogi na nogę, oddychał głęboko. Wydawało mu się że chwila oczekiwania aż ktoś otworzy trwała wieki, w końcu jednak zauważył opuszczającą się klamkę, drzwi otworzyła jej mama. Uśmiechnęła się na jego widok lecz w oczach jej było widać wielki smutek i cierpienie. 
- Czy zastałem Laurę?- zapytał ściszonym głosem
- oczywiście- odpowiedziała jej mama- jest w swoim pokoju. 
Wskazała ręką jej pokój jakby nie wiedział gdzie on się znajduje, a przecież on doskonale wiedział, bywał u niej bardzo często, jednak przez te ostatnie kilka dni nie było go, musiał odreagować, po tym wydarzeniu nie dał rady dojść do siebie, dlatego trudno mu było zapukać do jej drzwi i otworzyć. 
Uchylił lekko drzwi aby zerknąć co ona porabia. Siedziała i czytała książkę a w uszach miała słuchawki, może dlatego nie zauważyła i nie usłyszała otwierających się drzwi. Otworzył je bardziej, wtedy już zauważyła, z impetem zdjęła słuchawki, chwyciła za kule i wstała. Nie wiedziała co powiedzieć, próbowała w jakiś sposób się ukryć ale nie miała jak, odwracała twarz pełną w siniakach i zadrapaniach.
- nie patrz na mnie… błagam- wyszeptała
Eryk podszedł do niej bliżej, chwycił ją pod brodę i uniósł go góry, Laura się nie sprzeciwiała. Miała szklane oczy, chciało jej się płakać, jemu też. Cierpiał, cierpiał gdy widział jej skrzywdzoną twarz, całą poobijaną, ta noga w gipsie te ręce w siniakach, cały ten widok miażdżył jego serce, a najgorsze jest to że jak na jego oczach ją bili on jej nie obronił, stał jakby nic się nie wydarzyło. Mimo iż było mu trudno patrzeć jak ona cierpi wyszeptał do niej:
- jesteś piękna
I ją przytulił. Emocje puściły. Rozpłakała się, wycierała swoje łzy o jego fioletową koszulkę. Eryk nie przytulał jej zbyt mocno aby nie sprawić jej bólu, wiedział że siniaki miała też na plecach i na ramionach. Kiedy Laura się uspokoiła usiedli na kanapie aby porozmawiać. 
- jak się czujesz?- zapytał Eryk 
- ok… przyzwyczaiłam się do bólu
- Laura…. Ja nie mogę sobie wybaczyć ze pozwoliłem sobie oglądać cie teraz taką. Mogłem stanąć w twojej obronie ale…
- ciii – chwyciła jego twarz dłońmi- już dobrze, byłeś zszokowany, rozumiem że się bałeś, nie gniewam się na ciebie za to. Bardziej się obawiałam tego ze nie będziesz mnie chciał oglądać w takim stanie ale zrozumiałabym to…
- kochanie… jesteś piękna 
- mimo tych siniaków i zadrapań? 
- czym są te zadrapania wobec całej twojej osoby? Niczym. One kiedyś znikną, a ty pozostaniesz moją Laurą na zawsze, z siniakami czy bez… ale moją. "
<3

View more

Czy jest coś lub ktoś co motywuje Cie aby rozpocząć kolejny dzień?

W życiu trafiłem na wiele fałszywych osób lecz tylko ta jedna osoba okazała się prawdziwym przyjacielem.. Dzięki niej znów się uśmiecham i wiem że nie ważne czego by dotyczył problem mogę na nią zawsze liczyć i to ona motywuje mnie każdego dnia do lepszego działania w życiu ...
I dlatego dziękuje jej za wszystko! <3
Czy jest coś lub ktoś co motywuje Cie aby rozpocząć kolejny dzień

Dasz smutną historię? ;(

MOJA ULUBIONA ! <3
" Poznałam go na imprezie u koleżanki bawiliśmy się razem cały czas. Dałam mu swój numer telefonu z nadzieją, że może kiedyś zadzwoni. Zadzwonił. Zadzwonili następnego dnia spytał się czy możemy się spotkać. Zgodziłam się bez namysłu. Spotykaliśmy się 2 lata nie mięliśmy żadnych tajemnic. Ciągle powtarzał jak bardzo mnie kocha. Postanowiliśmy razem zamieszkać. Moja mama mówiła, że to za wcześnie jeszcze się tak dobrze nie znamy. Ale ja byłam zapatrzona w niego i byłam w końcu pełnoletnia.
Było nam naprawdę dobrze wszystko robiliśmy razem. On miał stypendium a ja rentę po ojcu starczało na opłaty i wyżywienie. Lecz pewnego dnia czar prysnął...
 Zaszłam w ciążę. Gdy mu o tym powiedziałam nie ucieszył się zaczął wyzywać mnie od szmat. Twierdził ze to nie jego dziecko wywalił mnie z mieszkania. Nie miałam gdzie iść. Do matki nie mogłam po kłótni powiedziała, żebym już do niej nie wracała…
Była zima nie miałam się gdzie podziać. Chodziłam po ulicy i marzłam. Szukałam jakiegoś ciepłego miejsc, lecz nic. Poszłam do mamy ona powinna mnie zrozumieć. Nic nie mówiąc wpuściła mnie do domu. Pomogła mi. On dzwonił do mnie chciał przepraszać. Mówił, że wie, że to jego dziecko, lecz zapóźni sobie o ty m przypomniał…
Dziecka już nie było… "

View more

Next

Language: English