@Olusia203

Secret♦

Ask @Olusia203

Sort by:

LatestTop

Previous

Related users

Czego Nie:)cierpisz w Ludziach ? =)

Np.Tego,że pewne osoby,potrafią krytykować,obgadywać innych,a na swoją(za przeproszeniem)mordę złego nie powiedzą-,-
Tego,że chłopak w rurkach,wyzywany jest od pedałów i innych....
Tego,że ludzie śmieją się,że ktoś ma okulary.A potem sami je mają,a jakoś z siebie teraz śmiać się nie umią-,-...
Ludzie mają wiele wad i wielu nie toleruję.

Opowiesz smutną historyjkę?

- Jestem w ciąży...
- Jak to, w jakiej ciąży?!
- Są jakieś ciąży?!- Agata mówiąc to w łzach wybiegła z mieszkania.
Łukasz chodził po mieszkaniu i mówił sam do siebie: "Jak to?! To przecież koniec. Nie damy sobie rady..."
Dzwonił kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt razy do Agaty. Nie odbierała. Nadszedł kolejny dzień. Łukasz zauważył, że jego dziewczyna wciąż nie wróciła do mieszkania. Postanowił zadzwonić do jej rodziców, ale nikt nie odebrał. Po chwili pomyślał, że nie pojechała by do nich tylko do koleżanki ( Joasi). Wyszedł więc z mieszkania, zakluczył drzwi i ruszył w stronę garażu aby wziąć swój motocykl, lecz zauważył, że drzwi do mieszkania sąsiadów są otwarte. Zdziwił się, ponieważ wyjechali na wakacje, ale pomyślał: "Pewnie Janek musiał wrócić wcześniej do pracy z urlopu". Tak więc wsiadł na motocykl i pojechał do Joasi. Zapukał do drzwi które otworzyła mu Asia. Po dłuższej chwili Łukasz zaczął:
- Cześć... Jest może u Ciebie Agata?
- Po co jej szukasz może dał byś sobie a przede wszystkim jej odpocząć?
- Muszę z nią porozmawiać...
- Ale ona z Tobą nie chce...
- Proszę Cię, muszę z nią pogadać...
- Dobrze, ale jeżeli nie będzie chciała z Tobą rozmawiać od razu wychodzisz...
- Dobra, dobra
Wchodząc do mieszkania Łukasz myślał co powie Agacie, poczuł nawet lekki "lęk" przed tym co może usłyszeć i co może się stać. Wiedział, że ta rozmowa nie będzie łatwa, ale i tak musiałaby się odbyć, czy prędzej, czy później...
Wszedł właśnie do salonu kiedy Agata ocierała twarz z łez.
- Agata...
- Po co przyszedłeś?
- Chyba musimy porozmawiać...
- Po co? Wszystko jasne... Nie chcesz tego dziecka...
- Przecież to jeszcze nie dziecko nie można tego tak nazywać. Jest jeszcze czas zbierzemy pieniądze i usuniesz to...
- Co?! Czy słyszysz sam siebie?! To (wskazała na brzuch) jest Twoje dziecko! I jeżeli nie chcesz go wychowywać... Nie musisz mi pomagać. Dam radę i nie usunę go więc już nigdy nie zaczynaj tego tematu...
- Przecież wiesz, że Cię kocham... Ale dziecko wszystko popsuje...
- Co popsuje?! Popsuje chyba Twoją beztroskość i dziecinność...
- Skąd weźmiemy pieniądze na utrzymanie?
- Przecież oboje zarabiamy... Zawsze możemy się zwrócić do rodziny. Mojej. Bo Ty oczywiście wolisz wszystko załatwiać sam...
- Dobrze wiesz, że nie chce mieć nic wspólnego z moją rodziną...
Może wróćmy do domu i porozmawiajmy spokojnie...
- Dobrze, ale jeżeli przynajmniej wspomnisz mi abym usunęła dziecko...
- Obiecuję...
- Dobrze chodźmy...
Kiedy wsiedli na motocykl i jechali przez miasto. Łukasz poczuł jak Agata go przytuliła... Tak samo go objęła kiedy pierwszy raz wziął ją na przejażdżkę motocyklem. Dojechali do domu. Agata i Łukasz zauważyli, że u sąsiadów jest małe dziecko. Kiedy wchodzili do mieszkania usłyszeli krzyk:
- Agata, Łukasz chodźcie do nas!
Po chwili zauważyli Janka i jego żonę ( byli małżeństwem od roku)
Łukasz odkrzyknął:
- Za chwilę przyjdziemy!
I tak ruszyli w stronę mieszkania sąsiadów. Kiedy weszli do środka zauważyli dziecko. Zdziwili się, ponieważ

View more

Next

Language: English