Nie potrafie zrozumiec dlaczego na poczatku ludzie zaczynaja klotnie, a gdy widza, ze nie maja szans zaczynaja sie na kazdy mozliwy sposob bronic, nie patrzac jak bezsensownie to robia.
Hm...olbrzymi smok, pokryty czerwonymi luskami. Mialby wielkie, niebieskie oczy odwracajace uwage od swoich rownie ogromnych klow. Umialby jedynie latac i ziac ogniem, bo czego smok wiecej potrzebuje?
Czy myślisz, że wypada wiązać się z byłą/byłym swojego przyjaciela?
Wydaje mi sie, ze nie... zawsze bedzie jakies dziwne uczucie... nie mozna ani porozmawiac o niej, ani sie razem spotkac...a jak juz sie to robi to troche niezreczna sytuacja.