Chyba się jednak nie zgadzam. Reakcje chemiczne to zakochanie. Ale miłość to bezwarunkowa akceptacja. Problem polega na tym, że zakochujemy w wyidealizowanym obrazie drugiej osoby, po czym prędko przychodzi rozczarowanie, że ten ktoś nie jest taki, jakim go sobie wymyśliliśmy. I nie potrafimy zaakceptować go takim, jaki jest. Z drugiej strony boimy się zaufać a bez tego nie ma akceptacji. A nie ufamy dlatego, że tyle razy zostaliśmy odrzuceni czy potępieni, że nie chcemy tego ponownie doświadczyć. I kółko się zamyka. Wygrać może tylko ten, kto nie przestanie próbować zaufać mimo miliona porażek. Tylko nie koniecznie w kółko tej samej osobie ;) Niestety
Tak więc zakochanie to faktycznie chemia, ale miłość to jednak serce a drugi człowiek jest w samym jego środku. Tako uważam ja ;) Pozdrawiam poszukujących :)
View more