Metr siedemdziesiąt pięć w górę przy szerokich barkach. Starszy o trzy lata. Pistacjowy kolor tęczówek, który czasem wpada idealnie pod mój odcień. Wtedy nawet mogę ujrzeć swoje odbicie w nich. Głębokie spojrzenie przyprawiające moją skórę o znaczne dreszcze. Nie krótkie, lecz nie długie włosy kawowe. Mierzwie je zawsze wtedy, gdy całuje moje piersi i przytula się do klatki podczas snu. Smaczne usta, tak delikatne, że często zdarza mi się rozpłynąć po pomieszczeniu niczym lód w dni odwilży. Silne ramiona chroniące moją głupią duszę przed złem i łzami oraz dłonie nienaganne. I ten głos.. Gdy do mnie mówi czuje jakby pieścił każdy fragment mojej skóry, przy czym raniąc mnie subtelnie swoim męskim tonem. Krąży w okół mnie i napotyka każdą możliwą ścieżkę na perłowych kawałkach ciała. Czuły, troskliwy oraz inteligenty. Zawsze wie co jest dla mnie najlepsze, a co najgorsze. Jego inteligencja czasami zaskakuje moją osobę i wtedy staram się mu dorównać, ale wiem, że to niemożliwe. Jest taki.. jaki powinien być.
Interesuję mnie, ponieważ też chciałbym poznać osobę z, którą, gdyby moja znajomość się skończyła, żałowałbym tego, bo pisanie z nią byłoby fajne. To odpowiesz?
Wiesz.. To nie jest tak, że żałuje, ponieważ czasem nie warto. Ja po prostu w jakiś swój sposób wspominam każdą osobę, która przeszła przez ścieżke mojego życia. Jestem zbyt podły, więc pozostawię Cie w cudownej niewiedzy.