Czemu nie. *powiedziała i zaśmiała się cichutko, następnie usiadła i szybko wstała, a następnie przeciągnęła się. Cieszyła się z propozycji Yamy, tak w podziękowaniu ucałowała go w czółko i nieco się odsunęła, od niego nie będąc pewna czy w najbliższym czasie zdecyduje się na coś więcej ze swojej strony*
Też nie, dlatego zapytałam Ciebie. *stwierdziła i uśmiechnęła się czując głaskanie, zerknęła na widoki za oknem i widząc że dalej jest piękna pogoda uznała że dobrze by było jeszcze na chwilę chociaż iść na zewnątrz* Miałbyś ochotę się jeszcz trochę przejść puki pogoda dopisuje? *zapytała, ostatnio non stop było albo za zimno albo za bardzo padało.*
A nie wolno mi? *zapytała i położyła się, a głowę położyła na kolanach Yamy, może i nie było tego aż tak bardzo po niej widać ale Rena bywała strasznie leniwa. Wyciągnęła rękę i pogłaskała go po policzku* Masz jakieś plany na dzisiaj? *zapytała i na chwilkę przymknęła swoje oczka*
*pokiwała głową na znak że wszystki rozumie i kiedy znaleźli się w salonie usiadła na kanapie i popatrzyła na niego niewinnie, nawet pomimo zdenerwowania jakie nieraz czuła była teraz szczęśliwa i jak na razie nie żałowała tej decyzji*
Nie jestem słodka. *stwierdziła i odpowiedziała na jego pocałunek, tym razem zrobiła to nieco pewniej i miała nadzieję że jemu również się to podoba, jak zwykle kiedy się z nim całowała czuła te rozkoszne motylki w brzuchu. Kiedy się od siebie oderwali poszła razem z nim żeby obejrzeć resztę jego domu*
*rozbawiona otworzyła buzię i pogryzła winogrono a następnie je połknęła, zaśmiała się kiedy Yama podniósł ją za biodra do góry i objęła go za szyję żeby tylko nie spaść, choć i tak wiedziała że on nie pozwoliłby jej spaść. Musnęła jego policzek usami* Dobre masz te winogrona.
Uważaj bo kiedyś faktycznie Cię o to poproszę. *powiedziała zaczenie i dała się wciągnąć do środka, wnętrze było pięknie wystrojone. Rena uśmiechnęła się sama do siebie i z zaciekawieniem rozejrzała się po wnętrzu. Kiedy weszła do kuchni zatrzymała się na chwilę i wzięła jedno winogrono po czym podeszła do Yamy i włożyła mu je do ust*
Hmm, to wszystko zależy od tego czy będę tam sama czy z kimś. *powiedziała i spojrzała na domek, był piękny, na pewno należał do Yamy bo nawet był jego typie.* Yama, dziękuję że chce Ci się ze mną męczyć. *powiedziała i uśmiechnęła się do niego wręcz uroczo*
*strażnik spojrzał na Renę z nienawiścią i zanim go zabrali splunął jej pod nogi. Elfka ne wytrzymała i zasadziła mu cztery silne kopniaki, przez co mężczyzna cały zgiął się z bólu. Popatrzyła ona na Yamę i podeszła do niego po czym przytuliła się do niego*
Yama, zostaw go, nie warto. *powiedziała Rena i przytuliła się do niego żeby choć nieco go uspokoić, sama nie przejmowała się tym że strażnik chciał ją uderzyć. Gdyby to zrobił ona sama by go chyba za to zabiła. Nie pozwoli się tak traktować nikomu, a już przede wszystkim takiemu strażnikowi*