Staram się tłumaczyć, a wiem że nie muszę. Nie wiem dlaczego to robię :/ czuję się winien temu, że nie mam pracy a byłem już na nie zliczonej ilości rozmów. Mam wrażenie, że każdy próbuje mi powiedzieć ' to twoja wina ' albo ' nie ma pracy, ale idiota ' Nie wiem czy tak jest czy nie, ale ja się staram a tego już nikt nie widzi, mam wrażenie, że rodzice też nie widzą. Jeszcze jeden błąd, który wciąż powtarzam to zaufanie, ufam niewłaściwym ludziom którzy nazywają się przyjaciółmi, ale częściej przyjaciółkami