*stanęła twardo na podłodze* *poczerwieniała na twarzy i drżącymi rękami zaczęła pakować swoje rzeczy z powrotem do plecaka* *z jednej strony poczuła ulgę, z drugiej jednak rozczarowanie i wstyd* *drugie uczucie miało przewagę* Jasne. *chrząknęła i bez problemu otworzyła drzwi unikając jego wzroku*
Tu nie chodzi o Ciebie.
*rzekł kiedy otwierała drzwi*
Ktoś psuje mi szyki.
To ważna sprawa, muszę w niej uczestniczyć.
*spoglądał na nią ukradkiem*
Wiem, że tego chcesz.
Tego co mogło się wydarzyć.
*zacisnął pięści*
*rzekł kiedy otwierała drzwi*
Ktoś psuje mi szyki.
To ważna sprawa, muszę w niej uczestniczyć.
*spoglądał na nią ukradkiem*
Wiem, że tego chcesz.
Tego co mogło się wydarzyć.
*zacisnął pięści*