#OBS.Mam do ciebie pytanko.Pomożesz mi dobić dzisiaj 6 tyś?Jeżeli dzisiaj dobijemy to zogranizuje mega konkurs,do wygrania prezenty oraz lajki.Zapraszam.Jeżeli nie to przepraszam za spam
Prosze odp na te pytani-Moj chlopak wyjechal dwa tyg tm i przyjezdza jt i chce mu zrb niespodzianke i chce sie z nim "perzelizac" Ale kurde no nie wiem jak Pomocy .. Nw wgl co mam z tym jezykiem zrb ;-; -Prosze odp na te pytanie to wazne ! XD
Hahahaha jezu Xd ej ja mam 14 lat......xd hahahaha po prostu przyjedzje to wskocz na niego i go przeliz xd haha
Ej ...tak cb moze mysle...czy by nie zalozyc bloga??Wiecie rozdzialy bd dlusze ...a tu sie nie moge nawet dobrze rozpisac...napiszcie mi czy mam bloga zrobic czy kontynuowac tutaj.oczywiscie bede obecna na blogu rozdzialy bd dodawac przynajmniej 2-3 na tydzien.
Po pożegnaniu się i spakowaniu.Mama zawiozła mnie na lotnisko. -Boże mamsiu.Będe starsznie za tobą tęsknić.kocham cię.-Powiedziłam płacząc -Nie płacz,bbędzie dobrze.a też będę strasznie tęsknić.Kocham cię naajmocniej na świecie.Musisz już wchodzić-powiedziała.a łzy popłyneły jej po policzkach Wsiadając do samolotu.pomachałam mamie.i się odwróciłam.Praktycznie całą drogę przespałam.Gdy wysiadłam z Samoloty zabaczyłam ciocię Lindę. -Hejcia ciociu.Tęsniłam.-przytuliłam ją. -Jeju.kochanie jak ty wyrosłaś.-odwzajemniła uścisk. Umiechnełam sie i wsiadłam do auta.Jechałyśmy 10 min.Gdy weszłam do domu.Niestety Justin siedział na kanapię w spodenkach,goła klata na której leżał złoty łańcuch.Włosy postawione na żel.Odwróciłam sie i poszłam sie przywitać ze wszystkimi. -hejj Kris.Jak tu urosłeś.-przytuliłam go. -o Hej MAja.nie mogłem sie doczekaać aby cię zobaczyć. Przywitalam sie ze wszystkimi,I przyszła kolej na Justina. -Maja jestem.-Nie chętnie wyciągnęłam ręke do przodu -Justin.-Podał mi ręke i Oblizał usta. Po tym wszystkim poszłam do pokoju.za 30min Kris przyszedł i spytał sie czy ide grac w Butelke.Poszam.Ale Justin też tam był,tylko koło niego było wolne wolne miejsce więc tam usiadłam -UUUU Maja na cb wypadło-Wykrzyczał Nataniel -no okej.biore wyzwanie.-Odburknęłam -Pocałuj Justina w usta.-uśmiechnął sie.Moje oczy sie rozszerzyły,no nic,trza było to zrobić,więc sie do niego zbliżyłam i go pocałowałam.Odziwo odwzajemnił pocałunek.W brzuch poczułam cos takigo ,no miłego.Wiedziałam że to chyba to.Zakochałam sie.odrywając sie od niego graliśmy jeszcze z 20 min i poszłam do pokoju.za jakieś 40min usłyszałam jak ktos puka do pokoju.Otworzyłam a tam Justin -emm,..Hej..Moglibyśmy iść sie gdzies przejść?-powiedział cicho jakby sie bał. -No dobrze więc chodźmy.-zeszliśmy na dół i poszliśmy do parku. -Wiem,że mnie nie lubisz.-Odparł bardzo cicho że ledwo go usłyszam. -To nie tAK,jA cię po prostu dobrze nie znam.-odparłam -uhm.Dobrze.ale mozemy sie zaprzyjaźnić.co nie?-Jego oczy się powiekszyły -Jasne :> -Zaśmiałam sie lekko.-Wracajmy bo robi się późno.i zimno.-Przytulając swoje ręce On nic nie powiedział i dał mi swoją bluze,Wzięłam ja i założyłam na siebie.Odporowadzając mn aż do drzwi przytulił mnie i dał mi małego buziaka w policzke.i spytał sie czy dam mu swój nr,dałam mu poczym Odwracając sie weszłam do domu.Popędziłam do pokoju do łazienki i ubrałam sie w piżamkę zmyłam makijaż i skoczyłam do łóżko.tuląc jego bluze.Po prostu zasnęłam.Ze snu obudził mnie dzięk.Sms-a 'Śpij dobrze kotku" ,kiedy to zobaczyłam aż mi sie zrobiło ciepło.i czułam jak sie uśmiecham.Odpisując mi 'Dziękuje.Spotakmy się jutro?" oczekując na odpowiedz dużo myślałam aż nagle Przyszedł.'Pewnie.jutro o 15 w parku,a teraz śpij'.Nie odpisując mu,po prostu zansełam.Bo byłam zmęczona podróżom i tym wszystkim. --------------------------------------- No to drugi rozdział :> podobało się? daj lIke <3 Postaram sie napisac jeszcze wieczorem :> A teraz spadam papapapa
Było około 15 godziny Siedziałam jak zwykle na Telefonie.Kiedy nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. -Mamo! Puka sie.-Obserwowałam każdy jej ruch,Podeszła do łóżka usiadła.Jej wyraz twarzy nie mówił nic dobrego. -Kochanie musimy wyjechać-cicho powiedziała. -Wakacje?-Odszepnełam. -Nie,musisz wyjechać do cioci Lindi aż na 4 lata.Mam tam prace a nie mogę ciebie tu samą zostawić. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.Nie mogłam zostawić Marleny.Oczy zapełniły mi sie słonawą substancją. -Wyjeżdżamy Jutro o 14.Zacznij się pakować.-Po tych słowach wstała i odeszła. Wkurzona ale zarazem smutna zaczęłam rzucać telefonem.Od razu zadzwoniłam do Marleny -Hallo? -No hej misia,Idziemy jtr na imprezkę o 20?-Usłyszałam głos w telefonie -Spotkajmy się o 17 okej?-powiedziałam przez zaciśnięte gardło -No dobrze.i się rozłączyła. Zanim sie obejrzałam była już 16:30.Wstałam i podeszłam do szafy.Wybrałam szare dresy,czarną bokserkę i byle jaką bluze.Włosy upiełam w luźnego koczka i wyszłam z domu.Szłam w kierunku parku w którym zawsze sie tam spotykałam z Marleną. Widziałam już ją z daleka zaczełąm do niej biec,i ją przytuliłam. -Ojej.Kochanie czemu ty płączesz?-Powiedziała ze zmartwieniem w oczach. usiadłam na ławce i zaczełam jej wszystko opowiadac.Gdy skończyłam zobaczyłam w jej oczach łzy,co jej sie nie zdarzało. -Ej,ej Wyprowadzam sie ale to nie znaczy koniec przyjaźni :>-lekko się uśmiechnełam -Ja cię kocham,a po za tym są SMS-Y , skype i takie różne :> Bedziemy w stałym kontakcie -Oczywiście że tak.-Cichutko sie zaśmiała.-O BOŻe możliwe że spotkasz JUSTINA BIEBERA!!-JEJ OCZY SIE ROZSZERZYŁY.Zaczynał być sławny a ta już by oddała za niego życie.niestety ja za nim nie przepadałam. -Heheh, oby nie xD,ale gorsze jest to że syn mojej ciotki się z nim przyjaźni.wiec możliwe że bd go widywać codziennie-Poczułam niesmak w ustach jak o nim pomyślałam -Dziewczyno jak ja ci zazdroszcze. Gdy miałam już coś powiedzieć.Usłyszałam dzownek w telefonie. To była moja mama.kazała mi wracać do domu.Była już 22:24. Pożegnałam sie z Marli i ROZKAZAŁAM jej przyjść jutro o 8 rano żeby mi pomogła sie pakować i oczywiścię sie pożegnać. Szybkim truchtem wróciłam do domu.Kiedy weszłam do pokoju od razu popędziłam do łazienki. zdjęłam ciuchy i weeszłam do wody. po kąpieli ubrałam się w Koszulke Krisa i luźne dresy.poszłam jeszcze na dół żeby coś zjeść a przy stole siedział Kris -No hej Siostra-Powiedział z uśmiechem na buzi -No hej-leekko sie usmiechnełam -Słyszałem że jutro wyjeżdżasz.Będzie mi ciebie brakować.No wiesz nie będę cie widział aż 4 lata,jak wrócisz będziesz miała 20 lat-cicho się zaśmiał,ale wiedziałam że był smutny Nic nie mówiąc podeszłam i go mocno przytuliłam. gadałam z aż do 3 w nocy.Aż wreszcie poszłam spac. szybko wskoczyłam do łóżka i zasnęłam w twardy seen. ------------------------------------------------------------------- No o to pierwszy rozdział :> Mam nadzieje że się podobał. jak cos to bardzo przepraszam za błede ale pisałam na telefonie. podobało sie "♥"
po pierwsze wstęp;> Justin w tym opowiadaniu nie będzie sławny będzie przeciętnym nastolatkiem :> BOHATERZY 1.Justin Bieber 2.Maja Jones 3.Marlena Kostuch 4.Ciocia Linda 5.Brat Kris 6.mam Mai - Anna Jones 7.Tata - Brad Jones 8.Inni ;>